Mieszkańcy tracą cierpliwość: Kiedy będzie obwodnica?

Gazeta Współczesna - wspolczesna.pl na Facebooku - wybierz "Lubię to". Będziesz na bieżąco

Czytaj również: Koniec kolejek w ZUS? Emeryci, pracownicy i firmy załatwią sprawy przez internet

Ubolewam nad tym - mówi Kazimierz Kożuchowski, burmistrz miasta. - Nie chcę być złym prorokiem, ale wszystko wskazuje na to, że szybko nie doczekamy się tej drogi. Obawiam się, że inwestorowi po prostu brakuje pieniędzy.

W marcu ubiegłego roku Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad podpisała ze spółką Budimex umowę na zaprojektowanie i wykonanie drogi obwodowej. 36-kilometrowy odcinek ma być zrobiony do września 2014 r.

Podczas podpisania umowy przedstawiciele Budimeksu zapowiadali, że prace rozpoczną się wiosną tego roku. Kilka tygodni temu Krzysztof Kozioł, rzecznik prasowy spółki deklarował, że na teren niezabudowany koparki wjadą już w listopadzie br., a na pozostały - wiosną 2013.

Tymczasem 16 kwietnia inwestor złożył do wojewody wniosek o wydanie zezwolenia na realizację inwestycji drogowej. Musiał go poprawić, więc kolejny dokument wpłynął do urzędu wojewódzkiego w ostatnich dniach maja.

- Pracujemy bardzo intensywnie nad tym, by zezwolenie było wydane jak najszybciej - informuje Joanna Gaweł, rzecznik prasowy wojewody. - Pracownicy szacują, że będzie to możliwe pod koniec tego roku.
Wojewoda, przed podjęciem decyzji, musi zaczekać bowiem na ponowną ocenę oddziaływania inwestycji na środowisko, którą przygotuje Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Do tego czasu postępowanie będzie zawieszone.

Rafał Malinowski, rzecznik prasowy GDDKiA ma nadzieję, że termin realizacji inwestycji zostanie dotrzymany. - Na razie nie dzieje się nic takiego, co mogłoby niepokoić - dodaje. - Nie ma też podstaw, by sądzić, że obwodnica nie będzie realizowana. Pieniądze na jej wykonanie są.
Mniej optymizmu wykazują augustowskie władze, które przypominają, że o budowę drogi zabiegają od blisko dwudziestu lat.

- Deklaracje, że obwodnica będzie słyszałem, gdy był realizowany pierwszy wariant, przez Rospudę, dwa lata temu - dodaje. - Tymczasem tiry jak jeździły, tak jeżdżą przez miasto, które ma status uzdrowiskowy.

Augustowianie zastanawiają się, czy nie organizować kolejnych pikiet, aby zmobilizować urzędników do szybkich decyzji. - Jak będziemy grzecznie czekać, to nigdy nam nie zbudują - uważa Tomasz Sawicki, mieszkaniec miasta.