Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkaniec pow. bielskiego: Przyjechali z Holandii i zamiast siedzieć w domu chodzą po wsi. Na miejsce pojedzie policja

Tomasz Mikulicz
Tomasz Mikulicz
Powiat Bielsk Podlaski. Mieszkańcy boją epidemii koronawirusa
Powiat Bielsk Podlaski. Mieszkańcy boją epidemii koronawirusa Archiwum
Zaniepokojony mieszkaniec pow. bielskiego powiadomił nas, że do jednej z wsi tego powiatu wróciła trójka młodych Polaków z Holandii. I chodzili po wsi, czym wywołali strach pozostałych mieszkańców. Po naszej interwencji na miejsce udadzą się dzielnicowi i poproszą młodych ludzi, by zostali w domu. Pomimo tego, że nie obejmuje ich kwarantanna i osoby te złożyły do Sanepidu oświadczenie, że nie były w rejonach, gdzie wykryto przypadki koronawirusa.

Tyle się mówi o tym, by teraz zostać w domu, a tu trzy osoby przyjechały z Holandii i jak gdyby nigdy nic chodzi po wsi - zadzwonił do nas zaniepokojony mieszkaniec powiatu bielskiego.

Jak wiadomo obowiązek 14-dniowej kwarantannie domowej dla Polaków wracających z zagranicy wchodzi w życie w niedzielę 15 marca. Osoby, o których mówi nasz Czytelnik przekroczyły zaś granicę z piątku na sobotę (z 13 na 14 marca). Kwarantannie więc nie podlegają. - Rozumiem, że nie łamią prawa. Ale jest jeszcze rozsądek - mówi.

Prosił o pomoc m.in. policję w Bielsku Podlaskim i wojewódzki Sanepid (z siedzibą w Białymstoku). Wszędzie był odsyłany. - Na policji usłyszałem, abym kontaktował się z Sanepidem. A w wojewódzkim Sanepidzie powiedziano, że może przekażą sprawę Sanepidowi w Bielsku - mówi.

Czytaj też: Koronawirus w Białymstoku i woj. podlaskim - RAPORT. Druga ofiara śmiertelna w Polsce. 390 osób pod nadzorem w Podlaskiem!

Udało się nam dodzwonić do Komendy Powiatowej Policji w Bielski Podlaskim. Dyżurny Adam Ostrowski przyjął zgłoszenie po czym oddzwonił z informacją, że policja skontaktowała się z bielskim Sanepidem.

- Okazuje się, że osoby, o których mowa faktycznie przekroczyły granicę w nocy z piątku na sobotę. Z informacji, jakie uzyskaliśmy od Sanepidu wynika, że osoby te same zadzwoniły do stacji epidemiologicznej i poinformowały, że wróciły z zagranicy. Złożyły też oświadczenie, że nie przebywały w rejonach, gdzie wykryto przypadki koronawirusa. W takich przypadkach nie stosuje się więc kwarantanny - podkreśla.

Czytaj też: Koronawirus w Białymstoku i woj. podlaskim - RAPORT. Druga ofiara śmiertelna w Polsce. 390 osób pod nadzorem w Podlaskiem!

Niemniej na miejsce zostaną wysłani dzielnicowi, którzy poproszą młode osoby o to, by starały się nie wychodzić z domu. - Nie podlegają one przepisom o walce z koronawirusem, możemy więc tylko prosić - podkreśla policjant.

Gdy pytam, dlaczego nasz Czytelnik gdy dzwonił na komendę nie uzyskał pomocy (czyli w tym przypadku wysłania dzielnicowych) mówi, że nic o tym nie wie. - Ja na pewno nie przyjmowałem tego zgłoszenia - podkreśla Adam Ostrowski.

Nasz Czytelnik cieszy się, że sprawa ma taki finał. - Szkoda jednak, że służby nie zareagowały od razu - mówi.

Tu oglądasz: Epidemia koronawirusa. Jak wygląda kwarantanna w Polsce

🔔🔔🔔

Pobierz bezpłatną aplikację Kuriera Porannego i bądź na bieżąco!
Oprócz standardowych kategorii, z powodu panującej epidemii, wprowadziliśmy do niej zakładkę, w której znajdziesz wszystkie aktualne informacje związane z epidemią koronawirusa.

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna