O perypetiach wokół pomostu pisaliśmy na naszych łamach już parokrotnie. W 1996 r. augustowianin zawarł na 10 lat z władzami miasta umowę na dzierżawę plaży. Wspólnymi siłami zbudowano też pomost. Miasto zajęło się montażem pali i dało budulec na resztę. Pomost postawił Ławrynowicz. Problem pojawił się parę lat temu, gdy augustowskie władze tę mocno zniszczoną konstrukcję przejęły. Ławrynowicz uważa, że bezprawnie. - Powinienem przynajmniej odzyskać poniesione nakłady - mówi.
Jego zdaniem, umowa, która wygasła po 10 latach, dotyczyła jedynie plaży, a nie pomostu. Wciąż uważa się za jego właściciela. I wciąż walczy. Niedawno dotarł do nieznanych mu wcześniej dokumentów z 1999 r. Twierdzi, że na protokole odbioru pomostu sfałszowano jego podpis. Po lekturze innego z dokumentów nabrał też podejrzeń, że druga prowadzona w tym samym czasie inwestycja - pomost POSTiW powstała na podstawie dokumentacji technicznej i pozwolenia na budowę wydanego dla niego na Bielnik. - Jeśli tak, to ja jestem właścicielem i tego drugiego obiektu - kwituje. Chce, by służby wojewody sprawdziły, jak z tymi pozwoleniami było naprawdę. Czeka też na rozstrzygnięcie kwestii sfałszowanego podpisu. Na razie analizuje to biegły.
- Pan Ławrynowicz nie ma żadnych praw ani do jednego, ani do drugiego obiektu - mówi burmistrz Kazimierz Kożuchow-ski. - W przypadku plaży Bielnik 10-letnia umowa odnosiła się też do pomostu, który zawsze był majątkiem miasta. Tę sprawę uważam za zamkniętą.
Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorcówDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?