Pływalnia w Mońkach powstała ponad 10 lat temu. Początkowo koszty jej utrzymania nie były tak duże. W tym roku jednak powiat dołożył do funkcjonowania obiektu 880 tys. zł. Władze zaczęły więc przyglądać się wydatkom na ten cel. Sprawa wywołała dyskusję podczas ostatniej sesji.
- Niepokój budzi fakt, że pływalnia znów wygenerowała stratę. Właściwie żaden rok nie zamknął się bez straty - mówił radny Zbigniew Dembowski. - Dobieramy kredyt, żeby pokryć koszty funkcjonowania pływalni.
Największe koszty to energia cieplna i elektryczna. Jej ceny poszły w górę, poza tym duże jest zużycie.
- Technologia używana w pływalni jest już przestarzała - wyjaśnia Andrzej Daniszewski, starosta moniecki. - Potrzeby energetyczne pracujących tam maszyn są duże. Teraz urządzenia są o wiele tańsze w eksploatacji. Pojawiły się też możliwości pozyskiwania energii ze źródeł odnawialnych.
W tym właśnie kierunku zamierzają pójść władze powiatu. Na ich zlecenie powstała koncepcja dotycząca modernizacji obiektu. Wynika z niej np., że pływalnia mogłaby pozyskiwać energię z pomp ciepła. Jest też plan, by zmienić przestarzałą technologię uzdatniania wody, docieplić budynek, co pozwoli ograniczyć straty energii oraz zastosować nowsze technologie w wentylacji. Jeśli udałoby się znaleźć odpowiednie źródło finansowania (85-95 proc. z zewnętrznych funduszy), to koszty energii mogłyby się zmniejszyć o ok. 25 proc.
Podobne są koszty funkcjonowania Pływalni Miejskiej „Wodnik” w Bielsku Podlaskim. Wynoszą 1,8 mln rocznie. Milion dokłada miasto.
- Wszystkie pływalnie generują koszty - mówi Władysław Kuczyński, dyrektor placówki. - Ceny mediów nie są niskie, a zużycie w tego typu obiektach jest duże. Trzeba też pamiętać o kosztach osobowych. Kasjer czy ratownik musi być cały czas, niezależnie od liczby klientów.
W podobnym tonie wypowiada się także Mirosław Chilimoniuk, dyrektor Parku Wodnego w Hajnówce. Utrzymanie tej placówki kosztuje 2,1 mln (milion dokłada samorząd).
- Jesteśmy jednostką budżetową miasta, co oznacza, że realizujemy zadania miasta, do których należy m.in. zapewnienie mieszkańcom możliwości rekreacji -wyjaśnia. - Dzięki temu, że miasto dopłaca, ceny biletów nie są wygórowane, a przez to dostępniejsze.
Dodaje też, że gdyby pływalnię prowadziła spółka, od której oczekuje się zarabiania, straty umieściłaby w cenie wejściówek i przeniosła na klientów.
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?