Jego żoną jest Elizabeth Yulissa Rosales Huaranga, Peruwianka, którą przed czterema laty poznał we Włoszech, gdzie pracował. Wraz z dwójką dzieci, od ponad pół roku mieszkają w Grajewie.
- Przez 12 lat pracowałem we Włoszech. Poznaliśmy się cztery lata temu w dyskotece w Mediolanie - mówi Przemysław Głębocki.
Zaczęli się spotykać. Przez jakiś czas Przemek i Yulissa wynajmowali razem pokój, potem mieszkanie. W Mediolanie wzięli ślub cywilny. Po pewnym czasie pojawiła się myśl o powrocie do ojczyzny, do polskich korzeni.
- To była moja inicjatywa, abyśmy razem jechali do Polski - mówi Przemek.
Dla Yulissy nie była to łatwa decyzja, ponieważ o kraju swojego małżonka wiedziała niewiele.
- Polska kojarzyła mi się tylko z papieżem - twierdzi Yulissa. - Wszystko było inne m.in język, klimat.
Mają dwójkę dzieci: 2,5-letnią Martę, oraz półrocznego Dawida.
- Sąsiedzi w Grajewie są w porządku. Nie ma żadnych nieporozumień. Jeśli chodzi o rasizm, to my bynajmniej go nie odczuwamy. A patrzę na wszystko - mówi Głębocki.
Yulissa przyznaje, że język polski jest trudny. Na szczęście Przemek biegle mówi po hiszpańsku.
- Jak żona idzie do sklepu to pomaga jej jedna dziewczyna, która mówi także po włosku - mówi Głębocki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?