Minister Ardanowski: Wieś powinna wybrać swoich najlepszych reprezentantów - przygotowanych, wykształconych, będących liderami

Minister uważa, że w izbach rolniczych powinni się znaleźć dobrzy rolnicy, osoby, które potrafią patrzeć szerzej na przyszłość polskiego rolnictwa, potrafią również wyartykułować problemy rolników. I oczywiście powinni mieć również ducha społecznikowskiego.

- Boję się, że wśród wielu rolników panuje zniechęcenie, marazm - stwierdził minister rolnictwa. - Uważają, że od nich nic nie zależy, więc po co mają się organizować.

Dodał jednocześnie, że jeśli samorząd chce mieć większy wpływ na podejmowanie decyzji, powinien również brać odpowiedzialność za nie. A więc bronić tych decyzji przed rolnikami, tłumaczyć, wyjaśniać, a nie tylko składać postulaty, żądać żeby było lepiej.
Wieś w najbliższych wyborach powinna wybrać swoich najlepszych reprezentantów: przygotowanych, wykształconych, będących liderami społeczności lokalnych. Tych, którzy nie boją się zaprezentować poglądów, które powinny być podstawą do podejmowania decyzji. Reprezentacje rolników mają informować resztę społeczeństwa o sprawach wsi. W Polsce sytuacja zaczyna się robić dramatyczna, bo „miasto” - ludzie niezwiązani z rolnictwem przestają rozumieć o co chodzi rolnikom.

Minister Ardanowski poinformował również o sprawach, nad którymi aktualnie pracuje jego resort. M.in. o tym, że w Warszawie powstaje wielka giełda towarowa , na której będą kojarzone oferty podaży i popytu. Będą to duże partie, dla dużych gospodarstw, ale również dla zorganizowanych w grupach rolników. Giełda będzie dawała możliwość sprawdzenia cen – notowań na innych giełdach - w każdej chwili można to będzie porównać je przez Internet.

Szef resortu rolnictwa przypomniał również o tym, że wprowadzane jest znakowanie żywności, ze względu na miejsce jej pochodzenia. Na pierwszy ogień poszły ziemniaki.

- Teraz występuję do Unii Europejskiej o możliwość znakowania mięsa surowego, niepakowanego – mówił Jan Krzysztof Ardanowski.

Czytaj też: Flaga prawdę nam powie. Najpierw tak oznakują ziemniaki, a później kolejne produkty spożywcze

Jeszcze w tym roku powinno być możliwe tworzenie rolniczych ubojni, w których można będzie prowadzić ubój wszystkich zwierząt gospodarskich. Małe, rolnicze ubojnie nie będą musiały spełniać takich norm jak duże zakłady. W tym samym pomieszczeniu będzie można dokonywać uboju, patroszenia i rozbioru. Poszczególne etapy oczywiście będą musiały zostać przerywanie czynnościami takimi jak: czyszczenie, płukanie, mycie. Jest to dobre rozwiązanie dla rolników, którzy prowadzą produkcję zwierzęcą, a nie chcą być uzależnieni od kolejnych pośredników. Ci, którzy będą chcieli sprzedawać na rynku lokalnym, mogą w takie przetwórstwo zainwestować.

Jan Krzysztof Ardanowski zapowiedział też wsparcie hodowli bydła mięsnego. Zamierza zabiegać o nowe rynki – przede wszystkim krajów muzułmańskich. Zamierza też wprowadzić nową zasadę znakowania wołowiny – czipowanie. System ten miałby opierać się na wszczepieniu cielęciu czipa, który dostarczyłby wszelkich informacji na jego temat: gdzie i kiedy się urodziło; czy żyło na dworze, czy było trzymane w oborze; czy było leczone i czym; kiedy zostało ubite. Dzięki temu można uzyskiwać ceny nawet o 100 proc. większe niż za standardową wołowinę. Kilka miesięcy temu zostało zaczipowanych kilkadziesiąt cieląt, żeby przećwiczyć jak to będzie wyglądać, wszystko sprawdzić.

O działalności Podlaskiej Izby Rolniczej mówił Grzegorz Leszczyński, prezes PIR. Wymienił również rozwiązania - uregulowania, na które czekają izby rolnicze. Są to m.in. ceny rekomendowane w rolnictwie, powszechne wapnowanie gleb, stworzenie systemu funkcjonowania rolnictwa opartego o państwowy bank rolny, rady złożone z rolników w parkach narodowych, udoskonalenie rządowego systemu ubezpieczeń od niekorzystnych warunków atmosferycznych w rolnictwie. Zwrócił również uwagę na fakt, że izbom rolniczym potrzeba do obsługi rolników prawników specjalizujących się w rolnictwie.