Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński w Białymstoku straszy utratą milionów euro. Wicemarszałek województwa Maciej Żywno uspokaja

Tomasz Mikulicz
Tomasz Mikulicz
Minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński (po prawej)
Minister inwestycji i rozwoju Jerzy Kwieciński (po prawej) Tomasz Mikulicz
Szef resortu rozwoju twierdzi, że nasz region jest na ostatnim miejscu jeśli chodzi o rozliczenia funduszy unijnych. I jest zagrożenie, że będziemy musieli zwracać miliony euro.

Kłamcy! Tchórze! Takie okrzyki padły pod adresem ministra inwestycji i rozwoju Jerzego Kwiecińskiego i innych polityków PiS podczas wizyty w Lublinie. U nas tak gorąco nie było. Chociaż podobnie jak ich lubelscy odpowiednicy, nasze władze województwa też ostro zareagowały na tezy głoszone przez Kwiecińskiego.

- Jeździ po całym kraju i wzbudza ogromny niepokój wśród mieszkańców regionów, które mają rzekomo zagrożone finansowanie unijne - mówił godzinę przed planowaną konferencją Kwiecińskiego, Maciej Żywno z PO, wicemarszałek województwa.

Dziwił się, że minister nie przyjeżdża rozmawiać z władzami województwa, a zwołuje konferencję prasową. - By obszczekiwać za murkiem o rzekomej sytuacji zagrożenia. To co robi minister i strona rządowa to paskudny atak - stwierdził Żywno.

Wicemarszałek podał, że do końca tego roku mamy obowiązek rozliczyć ponad 167 mln euro, a już mamy rozliczone ponad 128 mln Zostało więc ok. 39 mln.

- Wszystko na to wskazuje, że osiągniemy to już na początku listopada. Przypominam, że z poprzedniej perspektywy województwo rozliczyło się co do jednego eurocenta - podkreślał Żywno.

Członek zarządu województwa Stefan Krajewski chciał wręczyć ministrowi komunikat Komitetu Monitorującego Fundusze UE , że jeśli chodzi o nasze województwo, nie ma zagrożenia utraty unijnych pieniędzy. Minister spóźnił się jednak na konferencję ponad godzinę, a Krajewski nie miał czasu na niego czekać. Przekazał więc komunikat szefowi miejskich struktur PiS Arturowi Kosickiemu. Ten najpierw rzucił do Krajewskiego, że nie był zaproszony na konferencję. Obiecał jednak przekazać ministrowi komunikat. - Czy jeśli rozliczenie funduszy będzie rzeczywiście zagrożone zrezygnuje pan ze swojej funkcji? - dopytywał Krajewskiego Kosicki.

Ten nie odpowiedział na zaczepkę. Poprosił tylko, by każdy robił wszystko, żeby ani jednego eurocenta nie trzeba było zwracać.

Kiedy minister w końcu przyjechał, zaczął od tego, że Podlasie jest na ostatnim miejscu, jeśli chodzi o rozliczanie funduszy unijnych. - Ponad 9 proc. to dwa razy mniej niż ma lider, czyli województwo opolskie - mówi Kwieciński.

Kiedy zapytaliśmy, dlaczego podaje dane z końca sierpnia skoro mamy koniec września, odparł że podsumowanie odnoszące się do końca września zostanie niedługo opublikowane.

Przeczytaliśmy mu jego - cytowaną również przez Macieja Żywno - wypowiedź sprzed kilku miesięcy na temat Rail Baltica. Kwieciński stwierdził: „My pewnie byśmy nie budowali linii kolejowej, która teraz nazywa się Rail Baltica, bo dla nas z punktu widzenia gospodarczego znacznie ważniejsze są inne połączenia kolejowe w kraju, niż połączenie województwa podlaskiego z Warszawą. Ono nie ma dla nas znaczenia. Podlaskie ma mniej niż milion ludzi. A dlaczego my to robimy? Bo ten projekt jest na szczycie projektów unijnych”.

Kwieciński odnosząc się do własnych słów wyjaśnił, że chodziło mu o to, że gdybyśmy nie mieli dofinansowania unijnego, naszego kraju nie stać by było na Rail Balticę. Zapewnił, że uważa tę inwestycję za ważną.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna