Szef resortu przyjechał wczoraj do Białegostoku, by złożyć zeznania w procesie Bogdana T. i Władysława Ł., byłego i obecnego prezesa Agencji Rynku Rolnego. Są oni oskarżeni o przekroczenie uprawnień. Zdaniem prokuratury, w 2008 r. zlecali dyrektorowi Oddziału Terenowego ARR w Białymstoku zatrudnianie wskazanych osób.
Jeden z kandydatów, który w "ustawianym" konkursie otrzymał stanowisko starszego referenta, a po miesiącu awansował na głównego specjalistę, wskazuje na protekcję ministra rolnictwa, nadzorującego działanie ARR. Sawicki zaprzecza.
- Znam Marka T. osobiście, przez dwa lata był moim uczniem w Zespole Szkół Rolniczych w Sokołowie Podlaskim. Mieszkał też w sąsiedniej miejscowości - wyliczał polityk PSL. - Kilka razy rozmawiał ze mną o swoich problemach w znalezieniu pracy, ale zapewniam, że nie prowadziłem żadnych rozmów z prezesami Agencji o zatrudnieniu tego mężczyzny w OT ARR w Białymstoku.
Sąd odczytał protokoły zeznań Marka T., z których wynika, że było inaczej. - Nie przypominam sobie, bym z tą osobą rozmawiał na temat zatrudnienia w ARR, czy w innym konkretnym miejscu - podkreślał Sawicki. - Jakie wyobrażenia z rozmów i kontaktów ze mną odnosił, to już do mnie należy ocena.
Sąd odroczył proces do 20 stycznia 2012 r. Niewykluczone, że strony wygłoszą wówczas mowy końcowe.
Dyrektor podlaskiego oddziału ARR - Andrzej S., który ulegał naciskom szefów i zatrudniał na ich zlecenie, już usłyszał wyrok. W połowie grudnia br. sąd I instancji warunkowo umorzył postępowanie przeciwko niemu. Jego zeznania w CBA obciążyły jednak prezesów ARR. Oskarżeni nie przyznają się do winy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?