Pół miliarda złotych, 10 lat ciężkiej pracy – żadna klinika przez ten czas nie została zamknięta nawet na jeden dzień. W środę oficjalnie otwarto Uniwersytecki Szpital Kliniczny. Po przebudowie i remoncie.
– Choć 10 klinik z 26 musieliśmy przenosić dwukrotnie – mówi Marek Karp, dyrektor szpitala. Ale zapewnia, że cel został osiągnięty: – Miał powstać najnowocześniejszy szpital w Polsce – uśmiecha się.
Zobacz też: Klinika Neurochirurgii USK przeszła modernizację. Wszystko lśni nowością (zdjęcia)
Dziś, po przebudowie i dobudowie, szpital, którym kieruje, zajmuje 60 tys. mkw. – To połowa powierzchni Pałacu Kultury i Nauki – mówi obrazowo dyrektor.
Jest tu teraz nowoczesny blok operacyjny z 26 salami, w tym jedną hybrydową. Druga taka – właśnie powstaje. Jest 30 stanowisk intensywnej terapii, nowoczesny SOR z bezpośrednim dostępem do lądowiska, 12-osobowa sala do wzbudzeń oraz ośmioosobowa komora hiperbaryczna. Powstała też druga stacja dializ z 18 stanowiskami. Zmieniły się też warunki dla pacjentów. Sale są dwu-trzyosobowe, każda z łazienką.
– Dlaczego to takie ważne dla pacjentów? Bo badania pokazują, że bardzo wiele powikłań zależy właśnie od tego – mówi Łukasz Szumowski, minister zdrowia, który przyjechał na uroczyste otwarcie szpitala. Mówi, że nowoczesne rozwiązania architektoniczne zapobiegają tzw. krzyżowaniu się pacjentów zakażonych i niezakażonych, nowoczesne bloki operacyjne – zapewniają bezpieczeństwo pacjenta, to daje lepsze wyniki, to daje lepszą rekonwalescencję. – Bardzo się cieszę, że tutaj, w Białymstoku, to idzie tak do przodu – mówi. I chwali Centrum Badań Przedklinicznych i Klinicznych: – To jest kierunek, który chcielibyśmy, by w Polsce był bardzo mocno wyrażony. Chcemy, by Polska miała innowacyjny, nowy przemysł również w obszarze zdrowia, który jest jednym z najważniejszych sektorów gospodarki.
Przy okazji wizyty Szumowski daje się namówić również na rozmowę o kondycji służby zdrowia. I opowiada, jakie ma pomysły na to, by lekarze nie wyjeżdżali z Polski:
– To powoli się zmienia. Bo z danych samorządu lekarskiego wynika, że ilość dokumentów, które pobierali lekarze, żeby wyjechać – spada. Propozycja tych tzw. bonów patriotycznych, czyli dodatkowych pieniędzy związanych z obietnicą pracy w Polsce, to jest krok w tym kierunku. Natomiast pamiętajmy, że żadnymi odgórnymi sankcjami ludzi zatrzymać się nie da. Jeśli jesteśmy w Unii Europejskiej, możemy podróżować, możemy wykonywać swoją pracę w różnych miejscach. Dlatego wszędzie musimy stworzyć tak dobre warunki jak tutaj, w Białymstoku. Jeśli będzie dobry szpital, dobre centrum badań naukowych, to ludzie będą chcieli pracować w Polsce. Bo warunki pracy będą mieli lepsze.
Mówił też, że pracuje nad ustawą o zawodzie lekarza. Chce, by znacznie został uproszczony proces specjalizacji. – Dążymy niejako do upodmiotowienia osób, które są w trakcie specjalizacji. Żeby po kilku początkowych latach mogły już wykonywać niektóre świadczenie na własny rachunek i na własną odpowiedzialność. Bo w tej chwili mamy sytuację trochę absurdalną, ze lekarz po sześciu latach studiów, po rocznym stażu dopiero zaczyna kolejne sześć lat specjalizacji. I tak naprawdę wykonywać zawód może dopiero po tych 13 latach. Trudno, żeby to były 13-letnie studia. To nie jest logiczne. To chcemy uprościć.
Wybory samorządowe 2018: Twój głos się liczy!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?