Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mińsk jest już nazywany Małym Bagdadem. Praktycznie wszędzie można spotkać Irakijczyków [KOMENTARZ]

Agnieszka Siewiereniuk
Agnieszka Siewiereniuk
zrzut ekranu z Twitter.com
Takimi słowami żartują sobie mieszkańcy Mińska, którzy nagrywają swoimi telefonami komórkowymi „turystów”, jacy setkami przylatują do stolicy Białorusi każdego dnia. W centralnych punktach Mińska ciężko jest znaleźć choćby metr kwadratowy, na którym nie udałoby się spotkać kogoś z Iraku.

Początkowo było to kilka samolotów dziennie, a w tej chwili jest ich nawet kilkanaście. Jak przekazał Tadeusz Giczan, białoruski dziennikarz, wkrótce może lądować w Mińsku nawet po 55 samolotów tygodniowo. Wizy mają być wydawane nie pojedynczo, ale od razu dla całych grup. Chętnych niestety nie brakuje, ponieważ przemytnicy posuwają się do różnych kłamstw i manipulacji, a pomocnicy przemytników wiedzą dokładnie, gdzie szukać chętnych klientów.

W centrum Mińska restauracje, hotele, galerie handlowe, a nawet ulice są pełne przede wszystkim obywateli Iraku. W zdecydowanej większości są to młodzi mężczyźni, dobrze ubrani. Na pewno nie można mówić, że są to ludzie biedni, bo mają pieniądze na wszystko. Po przylocie do Mińska bardzo szybko kierują się do sklepów z najdroższym sprzętem sportowym i turystycznym. Na pniu schodzą śpiwory arktyczne, specjalistyczna odzież oraz obuwie. Wiedzą bowiem, że takie przedmioty będą im potrzebne, kiedy udadzą się w dalszą podróż – przede wszystkim do Niemiec. Niektórym tak się spieszy, że podają sprzedawcom banknoty euro lub dolary. Ale zazwyczaj nie robią awantur, kiedy słyszą, że muszą iść do kantoru by wymienić je na walutę Białorusi.

Mińska dzielnica Nemiga zamieniła się w Mały Bagdad. Wczoraj Międzynarodowy Port Lotniczy Mińsk opublikował nowy zimowy rozkład, zgodnie z którym co tydzień z Bliskiego Wschodu do Mińska będzie latać co najmniej 55 samolotów” – przekazał na Twitterze Tadeusz Giczan, redaktor naczelny portalu Nexta.

Na tym nagraniu już na początku słychać, jak nagrywający mówi: „No co koledzy, jeśli nie byliście w Bagdadzie, to Bagdad przyjedzie do ciebie”. Nagranie zostało wykonane zaledwie kilka dni temu, więc część z osób, które są na nim widoczne, dziś już zapewne jest wieziona pod granicę z Polską, Litwą, albo Łotwą. Irakijczycy, podobnie jak ściągnięci na Białoruś Syryjczycy czy obywatele innych państw arabskich, są instruowani jeszcze przed przylotem do Mińska o tym, że mają się zaopatrzyć w obuwie, odzież, śpiwory arktyczne czy koce termiczne, bo będą im potrzebne w lesie. Sklepy w Mińsku sprzedają tego rodzaju przedmioty niemal na pniu. A jak twierdzi białoruski dziennikarz Tadeusz Giczan, część z tych przedmiotów kupuje swoim „turystom” białoruska Straż Graniczna.

Miejmy nadzieję, że Białoruska Straż Graniczna zapewni im kuchnie polowe i koksownice, tak jak w przypadku ciepłych ubrań” – stwierdza Giczan w twitterowym wpisie.

Zatem nie można mówić, że ci ludzie tak zupełnie nie wiedzą, w jakich warunkach przyjdzie im spędzić kilka dni lub więcej, zanim – w ich przekonaniu – przedostaną się do zachodnich państw Unii Europejskiej. Wiedzą i godzą się na to, a wręcz są do tego przygotowani. Są także poinstruowani jak mają się zachowywać w kontakcie ze Strażą Graniczną z Polski, Litwy czy Łotwy, mają symulować choroby w razie złapania, ale nade wszystko mają unikać jakichkolwiek mundurowych. Otrzymują kontakty na działaczy aktywistycznych, którzy w razie problemów, dostarczą im jedzenie lub ubrania potrzebne do tego, aby w razie niepowodzenia w przedostaniu się za granicę, jeszcze kilka następnych dni spędzić w lesie.

Trzeba dodać, że Irakijczycy, którzy w ostatnich dniach dotarli do Mińska, przylecieli przede wszystkim z Turcji. Tam najczęściej muszą się dostać na własną rękę. Dopiero z tego miejsca przerzut jest organizowany przez system współpracujących ze sobą przemytników – tak arabskich, jak białoruskich i rosyjskich.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Mińsk jest już nazywany Małym Bagdadem. Praktycznie wszędzie można spotkać Irakijczyków [KOMENTARZ] - Kurier Poranny

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna