Grozi jej 10 lat więzienia. To będzie powtórny proces. W pierwszym kobieta został skazana za oszustwa na rok i 8 miesięcy więzienia oraz naprawę wyrządzonej szkody. Sąd odwoławczy cofnął jednak sprawę do ponownego rozpoznania.
Dotychczas oskarżona Mirosława M. nie przyznawała się, a winą obciążała swego ówczesnego męża. Rachunek był jej, ale sądziła, że wpływające kwoty (od kilkuset do kilkudziesięciu tys. zł) są zaległymi opłatami za faktury wystawiane przez firmę jej męża. Zarzuty dotyczą 2007 r. M. twierdziła, że była wtedy obłożnie chora i o przestępczym procederze nic nie wiedziała.
Proces przed Sądem Okręgowym w Białymstoku miał ruszyć w poniedziałek. Okazało się jednak, że za część czynów M. skazał już prawomocnie sąd w Warszawie (na dwa lata więzienia i 5,5 tys. zł grzywny). Na wniosek obrony, sąd umorzył dziś częściowo postępowanie.
- W dalszym ciągu oskarżonej zarzucane jest popełnienie 13 czynów - tłumaczy sędzia Wiesław Żywolewski z Sądu Okręgowego w Białymstoku. - Termin rozprawy wyznaczony zostanie po uprawomocnieniu się poniedziałkowego orzeczenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?