Miss w mokrym podkoszulku (zdjęcia)

Konkurs Miss Mokrego Podkoszulka jest od lat stałym punktem w programie Dni Gołdapi. - Sześć lat temu też brałam udział w konkursie, wtedy zajęłam I miejsce - mówi Emilia Juszkiewicz, jedna z uczestniczek. - Co roku nagrody są atrakcyjne, ja po prostu świetnie się bawię, a przy okazji mam szansę na zdobycie fajnych gadżetów.

Panowie gorąco dopingowali
Mimo mało sprzyjającej aury, trybuny na gołdapskim stadionie były pełne widzów. Męskiej widowni nie brakowało, tym bardziej że tuż przed konkursem rozegrano tam mecz. Ale atrakcyjniejszym widowiskiem były dla panów wybory miss. Nawet ulewny deszcz nie przeszkodził im dotrwać do końca.

Do konkursu stanęło dziewięć uczestniczek. Wśród nich znalazła się Barbara Witkowska, którą do udziału w konkursie namówiły... dzieci.

- Tremę mam ogromną - przyznała w rozmowie z nami, tuż przed tym, jak pan Darek oblał ją wodą wprost z konewki. - Ale dotrwam do końca. To była szalona, spontaniczna decyzja. Mam nadzieję, że zdobędę przynajmniej jakąś nagrodę pocieszenia.

Paniom dopisywał dobry nastrój i widać było, że nerwy je opuściły. Pytane przez prowadzącego, wszystkie odpowiadały, że świetnie się bawią i każda z nich liczy oczywiście na główną wygraną.

Do ślubu nie pojadą skuterem
Jury zdecydowało, że główna nagroda - skuter - trafi do Ani Jankowskiej. Dziewczyna nie kryła zaskoczenia, ale z pierwszą testową jazdą poradziła sobie znakomicie.

- Jestem z Gołdapi, ale mieszkam i pracuję za granicą - mówiła zwyciężczyni. - Żeby wziąć udział w takim konkursie, trzeba mieć dystans do siebie - dodała.

Narzeczony Ani, Rafał Sawicki, nie krył dumy ze swojej dziewczyny.

- Rewelacyjna nagroda - przyznaje. - Za tydzień się pobieramy, ale do ślubu nie pojedziemy skuterem.