Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistrzostwa Europy: Polska - Chorwacja 3:0. Groźne oblicze biało-czerwonych

Miłosz Karbowski z Łodzi
Mariola Zenik (z prawej) wie na co stać Polki. Obok Milena Sadurek-Mikołajczyk
Mariola Zenik (z prawej) wie na co stać Polki. Obok Milena Sadurek-Mikołajczyk T. Leyko/Nowiny
Łódź. Spotkanie Polek z Chorwatkami było konfrontacją ekip, których pierwsze występy w turnieju zostawiały wiele do życzenia. Obie chciały się poprawić i obie to zadanie wykonały. Nasza reprezentacja pokazała jednak, że grając na swoim poziomie wyraźnie przewyższa rywalki z Bałkanów.

Od samego początku spotkania do jego końca gra biało-czerwonych wyglądała co najmniej dobrze. Nie miały wcale tak łatwego zadania. Chorwatki zaczęły mecz bardzo zmobilizowane. - Żadna porażka nie może złamać naszego morale, lecz motywuje nas przed kolejnymi meczami. Musimy tylko poprawić grę i wyeliminować błędy - zapewniała Ivana Milos.

Po każdej udanej akcji swojego zespołu trener Miroslav Aksentijrvic triumfalnie unosił pięść do góry, jakby wręcz nakazywał swoim zawodniczkom podobne gesty. Chorwatki się starały, próbowały groźnie zagrywać, ale w połowie pierwszego seta dobrze dysponowane Polki złamały ich opór. Po objęciu prowadzenia 13:8, zupełnie kontrolowały grę. Atakującym drużyny gości bloki drużyny Jerzego Matlaka odbierały chęć do zdecydowanych uderzeń. Polki w ten sposób zdobyły w pierwszej partii 5 punktów. Ostatecznie wygrały do 18.

Nasza ekipa poszła za ciosem. I choć Chorwatki dzięki zagrywce Katariny Barun ze stanu 1:7 zdołały doprowadzić do wyniku 5:7 ich nadzieje szybko prysnęły. Dominujące na parkiecie w każdym elemencie gospodynie na drugą przerwę techniczną schodziły z prowadzeniem 16:7, a potem tylko powiększały przewagę. Seta skończyła Anna Barańska.

Jedyne co mogło nam teraz zaszkodzić to… sześciominutowa przerwa przed trzecią partią, która tak zdekoncentrowała Polki dzień wcześniej w czasie spotkania z Hiszpanią. Widać jednak, że wyciągnęły wnioski. Od razu rzuciły się na rywala obejmując prowadzenie 5:1. Ambitne Chorwatki, dzięki zagrywkom Mai Poljak a potem Any Grbac wyrównały jednak na 12:12. To był bardzo ważny moment - nie można było dopuścić do niebezpiecznego przedłużenia spotkania. Nasze dziewczyny podniosły rzuconą rękawicę. Po drugiej przerwie technicznej przy zagrywce Joanny Kaczor uciekły rywalkom na trzy punkty (18:15). Gdy asa zaserwowała Anna Barańska zrobiło się 22:16 i było jasne, że tym razem mecz skończy się wynikiem 3:0.

Polki zapewniły sobie awans do drugiej fazy, w której będą miały co najmniej jedno zwycięstwo na koncie. W niedzielę mecz z bardzo mocną Holandią, którego wynik ma już znaczenie w kontekście walko o medale.

Polska - Chorwacja 3:0 (25:18, 25:13, 25:16)
Polska: Gajgał, Sadurek-Mikołajczyk, Jagieło, Bednarek-Kasza, Kaczor, Barańska, Zenik (libero)
Chorwacja: Grbac, Popovic, Milos, Alajbeg, Jerkov, Poljak, Miletic (libero) oraz Dujic, Barun, Katic.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna