Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mistrzostwa świata siatkarzy 2018. Polska spakowała Serbię w trzech setach i jedzie do Turynu

Tomasz Biliński
Tomasz Biliński
Polska awansowała do najlepszej szóstki mistrzostw świata.
Polska awansowała do najlepszej szóstki mistrzostw świata. sylwia dabrowa / polska press
SIATKÓWKA. MISTRZOSTWA ŚWIATA. Reprezentacja Polski ograła beznadziejną Serbię 3:0 i awansowała do najlepszej szóstki mistrzostw świata. Od środy do piątku grać będzie w Turynie.

Patrząc na styl, w jakim gramy, wolę mierzyć się z Serbami niż Francuzami – stwierdził trener reprezentacji Polski. Miał na myśli świetną grę Francuzów w obronie, którą imponowali w sobotnim, przegranym przez Polaków 1:3 starciu. Serbowie to przede wszystkim siatkówka siłowa i piekielnie mocna zagrywka z wyskoku. – Właśnie w tym elemencie mogą nam najbardziej zaszkodzić – zapowiadał szkoleniowiec. Jednak nie wziął pod uwagę (oby!), że rywal przyjedzie do hali jak za karę.

W pierwszym secie, jeśli ktoś dobrze serwował, to Biało-Czerwoni. Bezpośrednio z zagrywki zdobyli sześć punktów, a rywale żadnego. Zresztą ta partia w wykonaniu Polaków była niemal idealna. „Niemal”, bo idealnej przecież nie ma. Ale w polskim zespole nie było w niedzielę słabego punktu także w kolejnych partiach. Dobrze blokował, jeszcze lepiej przyjmował, co skutkowało zabójczym atakiem. Brylował w nim Bartosz Kurek, który wreszcie zagrał dobry mecz w kadrze.

Swoje zrobił też Michał Kubiak. Jego zatrucie pokarmowe i przeziębienie urosło niemalże do sprawy narodowej. Gdy wylądował w łóżku z gorączką, reprezentacja Polski przegrała z Argentyną 2:3 (choć miała trzy piłki meczowe). Heynen tuż przed sobotnią potyczką z Francją na zorganizowanym przez siebie spotkaniu z dziennikarzami zapowiadał, że kapitan także w nim nie zagra. Zdanie zmienił, bo 30-letni przyjmujący czuł się na tyle dobrze, by wesprzeć drużynę w obronie.

Wprawdzie jego wejście od drugiej partii na niewiele się zdało, bo z Francją Biało-Czerwoni przegrali 1:3, ale w starciu z Serbami był już mocnym punktem. Jak widać, batony od Anny Lewandowskiej, którymi zastępował hotelowe śniadania, szybko postawiły go na nogi. Wytrzymał cały mecz, dobrze przyjmując i skutecznie atakując.

Swój mecz rozgrywał też Heynen. Przed wcześniejszymi meczami do hali wchodził nawet na dwie godziny przed jego rozpoczęciem. Uśmiechnięty od ucha do ucha przechadzał się wokół boiska. Zwykle zagadywał każdego, kto przechodził obok, podchodził też do kibiców. – Wspaniały człowiek, bardzo otwarty, chętnie pozował do zdjęć – opowiadała kilka dni temu z entuzjazmem w głosie fanka z Opola. Z kolei dzieci podające piłki Heynen… uczył grać w siatkówkę, pokazując, jak ułożyć palce, kiedy ugiąć nogi w kolanach. Sielanka.

Jednak przed starciem z Serbami jakby ktoś Belga podmienił. Do hali wszedł na godzinę przed pierwszą piłką. Jeśli ktoś liczył na selfie z trenerem, obszedł się smakiem. Pokręcił się przy krzesełku, na którym podczas spotkań nawet na chwilę nie usiądzie. Za to przycupnął na szkolnej ławce w rogu hali. Jeśli, jak mówią, w jego głowie ma na co dzień setki pomysłów na sekundę, to przed rywalizacją z Serbami mógł ich mieć trzy razy więcej.

W niedzielę nie przeszkadzał zespołowi. Dzień wcześniej dał zagrać wszystkim zawodnikom z kadry. Przeciwko Serbii dopiero w końcówce zrobił zmiany. Nie musiał, bo przeciwnicy myślami byli w Turynie, dokąd polecą z Polakami wziąć udział w trzeciej fazie turnieju (rywalizować w niej będą też Włochy, Rosja, Brazylia i USA, losowanie dwóch trzyzesołowych grup w poniedziałek).

Nie umniejszając zwycięstwu Polakom, trzeba zaznaczyć mało sportową postawę Serbów. Drużyna, która zbombardowała Rosję zagrywką, przeciwko Polsce serwowała balony jak turyści na plaży w Warnie. W tym elemencie zdobyli jeden (!) punkt. Częściej piłka lądowała w trybunach. Ataki obijały bandy.

Mistrzostwa świata, grupa H

Polska – Serbia 3:0 (25:17, 25:16, 25:14)
Polska: Nowakowski, Kurek, Szalpuk, Drzyzga, Kubiak, Kochanowski, Zatorski (libero) oraz Łomacz, Konarski
Serbia: Petrić, Ivović, Jovović, Atanasijević, Podrascanin, Lisinac, Majstorović (libero) oraz Katić, Kovacević, Luburić, Kostić, Krsmanović, Okolić, Rosić (libero).

Francja – Argentyna 3:1 (25:16, 25:20, 26:28, 25:19)

Vital Heynen: Przed meczem z Serbią widzę pozytywy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna