Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Młodzież dewastuje miasto

(zmo)
- Kolejny czujnik spalony przez młodzież do wymiany - mówi prezes Klepadło
- Kolejny czujnik spalony przez młodzież do wymiany - mówi prezes Klepadło K. Radzajewski
Mońki. Pożar w przedsionku świetlicy, spalone drzwi do piwnicy, podpalenia śmietników i czujników ruchu na klatkach schodowych - to, co w ostatnich dniach wyprawia rozwydrzona młodzież na osiedlu przy ul. Wyzwolenia, może skończyć się tragedią.

Dorośli ani nie pilnują swoich dzieci, ani nie mają dla nich propozycji spędzania czasu.

- Tylko opanowanie lektorki języka angielskiego uratowało ją i młodych uczestników kursu przed skutkami paniki. Jacyś idioci wrzucili do przedsionka świetlicy butelkę z nieznaną substancją zapalającą. Pojawiły się kłęby dymu. Innej drogi ucieczki nie ma, bo po włamaniach założyliśmy w oknach kraty. Na szczęście, kursanci wyrzucili ową "bombę" na zewnątrz - mówi Roman Klepadło, prezes spółdzielni mieszkaniowej.

Tej samej nocy nieznani sprawcy spalili drzwi do piwnicy w bloku przy al. Niepodległości 4. Ktoś spalił drogie czujniki ruchu (urządzenia do oszczędzania prądu) w wiatroła-pach bloków przy ul. Wyzwolenia 11 i 11b. Innej nocy trzeba było wzywać straż pożarną na to osiedle do pożaru kontenerów w śmietniku.

Zarząd spółdzielni poinformował o tych zdarzeniach policję.

- Podjęliśmy już stosowne działania. Nasze patrole mają większe baczenie na te miejsca - zapewnia Justyna Aćman, oficer prasowy KPP w Moń- kach. - Tu jednak młodzież nie ma żadnej alternatywnej oferty na wieczory, sama więc szuka "wrażeń" - dodaje.

To właśnie na głośne grupy młodzieży padają oskarżenia.
- To są niekontrolowane dzieci naszych sąsiadów. Rodzice nie widzą, albo nie chcą widzieć, co robią i gdzie są ich pociechy w nocy. Robi się niebezpiecznie, ludzie boją się wychodzić z mieszkań, a jak zwróci się uwagę takiej bandzie, to w odwecie lecą "wiązanki" - mówi zezłoszczony lokator Józef Popowski.
Obok jest Moniecki Ośrodek Kultury. Światła gasną tam wczesnym popołudniem. Nie dzieje się nic, co mogłoby przyciągnąć tam młodzież.

- Nie sądzę, by tym grupom odpowiadała jakakolwiek oferta zajęć. To żywioł, który musi znaleźć ujście gdzie indziej. Trzeba znaleźć alternatywę dla rozładowania emocji. Mógłby to być np. osiedlowy skate-park - zastanawia się prezes Klepadło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna