Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mogą nie przeżyć ewakuacji

Katarzyna Patalan [email protected]
Ordynator Maria Wilińska ( na zdjęciu z lewej strony ) martwi się razem z panią Heleną, mamą ważącego zaledwie 690 gramów Filipa o zdrowie chłopca i innych małych pacjentów
Ordynator Maria Wilińska ( na zdjęciu z lewej strony ) martwi się razem z panią Heleną, mamą ważącego zaledwie 690 gramów Filipa o zdrowie chłopca i innych małych pacjentów Fot. K. Patalan
Łomża Rozpoczął się tydzień "ostatniej szansy" w łomżyńskim szpitalu

- Transport noworodka zawsze stanowi zagrożenie zdrowia malucha, a przewóz dzieci z OIOM-u nawet zagrożenie ich życia - podkreśla Maria Wilińska, ordynator oddziału noworodkowego w Szpitalu Wojewódzkim w Łomży.
Oddział jest jednym z czterech, którym w wyniku braku porozumienia między lekarzami, a dyrekcją szpitala grozi najpierw ewakuacja pacjentów, a potem likwidacja.

Maleństwa walczą o życie
Ordynatorzy oddziału neurologii, chorób zakaźnych, gruźlicy i płuc oraz noworodkowego oszacowali liczbę pacjentów którzy w razie ewakuacji wymagaliby dalszej hospitalizacji. Najtrudniejsza sytuacja jest na oddziale noworodkowym.
- Cztery noworodki o wadze poniżej kilograma przebywają na oddziale intensywnej opieki medycznej, kolejnych siedmioro na patologii ciąży - wylicza Maria Wilińska. - Nie wyobrażam sobie przewiezienia tych maluchów do innych placówek, do takiej sytuacji nie powinno dojść!
Wizja ewakuacji najmłodszych pacjentów spędza sen z powiek nie tylko pani ordynator, ale przede wszystkim mamom maluchów. Niestety, jeżeli lekarze nie porozumieją się z dyrekcją to z oddziału odejdą wszyscy medycy.
- Mój zespół jest gotowy na podjęcie rozmów w tej sprawie - mówi Wilińska. - Chcemy tu nadal pracować, bo wszyscy włożyliśmy bardzo dużo pracy w to, jak teraz funkcjonuje ten oddział.
"Noworodki" to najbardziej dochodowy oddział. Znany z bardzo dobrych wyników w pokonywaniu medycznych problemów wcześniactwa. Przed wejściem na oddział odwiedzających wita galeria zdjęć maluchów, które urodziły się z wagą nawet poniżej pół kilograma. Doskonali specjaliści i nowoczesny sprzęt pomogły im przeżyć. Za tydzień oddział może być zamknięty.

Szpital bez lekarzy
Fiaskiem zakończyły się piątkowe rozmowy "ostatniej szansy". Lekarze nie zrezygnowali z żądanych podwyżek, a dyrektor nie zmienił swego stanowiska. Do piątku zaledwie dziesięciu ze 102. lekarzy wycofało złożone w czerwcu wypowiedzenia. Oznacza to, że za tydzień w poniedziałek do pracy nie przyjdzie 60 proc. zatrudnionych w szpitalu lekarzy.
- Nie jestem w stanie zaproponować nic więcej - podkreśla Marian Jaszewski, dyrektor placówki. - Będziemy pracować bez tych lekarzy. Mam nadzieję, że część z nich przejdzie na kontrakty, a poza tym w najbliższą środę otworzymy oferty pracy złożone przez innych medyków.
Dyrektor zapewnia, że w najbliższych dniach nie wstrzyma przyjmowania pacjentów. Strajkujący lekarze szukają mediatora, być może ponownie zwrócą się do marszałka województwa. Póki co wystosowali list otwarty, w którym nie biorą odpowiedzialności za obecną sytuację placówki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna