Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Mój syn będzie chory całe życie". Lekarz poszedł spać

Helena Wysocka [email protected]
– Błąd lekarza spowodował, że mój syn stracił szansę na normalne życie – mówi Grażyna Marchel. – Uczy się w szkole specjalnej, do końca życia pozostanie pod opieką fachowców.
– Błąd lekarza spowodował, że mój syn stracił szansę na normalne życie – mówi Grażyna Marchel. – Uczy się w szkole specjalnej, do końca życia pozostanie pod opieką fachowców.
Sześcioletni Krzyś cierpi na autyzm, epilepsję, nie mówi.

Wczoraj sąd uznał, że to wina lekarza, który zbyt późno podjął decyzję o cesarskim cięciu. Ginekolog został skazany na karę więzienia w zawieszeniu.

- Nie zwróci to zdrowia mojemu dziecku, ale cieszę się, że wyrok zapadł - mówi Grażyna Marchel. - Nikt nie powinien czuć się bezkarny, nawet lekarz.

Lekarz poszedł spać

W 2005 roku G. Marchel trafiła na oddział patologii ciąży suwalskiego szpitala. Kobieta źle się czuła, zanikało tętno płodu. Wieczorem została przeniesiona na porodówkę, gdzie dyżur pełnił Robert M.
- To był poród patologiczny, pokrzywdzona miała już cesarskie cięcie przy pierwszym dziecku - podkreślała wczoraj Agnieszka Mazur, przewodnicząca składu orzekającego suwalskiego sądu. - Dlatego powinna być pod stałym nadzorem lekarza, a tak nie było.

Mało tego, choć badanie wykazywało, że tętno płodu jest nieprawidłowe, ginekolog polecił położnej, by przestała je monitorować. Decyzja o zabiegu natomiast została podjęta kilka godzin później. Kobieta poniosła uszczerbek na zdrowiu. Niedotlenienie mózgu u dziecka spowodowało natomiast, że pozostanie inwalidą do końca życia.

Krzyś znajduje się pod stałą opieką lekarzy. W ubiegłym roku jeden z nich zasugerował Grażynie Marchel, że choroba jej syna jest skutkiem zaniedbań ginekologa. Kobieta złożyła doniesienie do prokuratury.

- Opinie biegłych wskazują, że lekarz nie dopełnił swojego obowiązku - mówi Ryszard Tomkiewicz, rzecznik prasowy prokuratury Okręgowej w Suwałkach.

Zamiast czuwać nad ciężarną, położył się spać. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do sądu.

Zapłaci 60 tysięcy złotych

Robert M. nie przyznawał się do winy. Twierdził, że za przebieg porodu odpowiadają położne.
Sąd nie podzielił tej opinii i wymierzył lekarzowi karę roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Dodatkowo ma on zapłacić kobiecie 20 tysięcy zł tytułem zadośćuczynienia i dwa razy tyle Krzysiowi. Wyrok nie wstrzymuje roszczeń cywilnych.

Orzeczenie nie jest prawomocne. - Nie będziemy go skarżyć - zapowiada prokurator Tomkiewicz.
Z decyzji sądu zadowolona jest też pokrzywdzona.

- Nie chodzi o pieniądze, ale o sprawiedliwość - tłumaczy kobieta. - Twierdzenie, że z lekarzem nikt nie wygrał, jak widać, jest nieprawdziwe. Sąd potwierdził moje przekonanie, że każdy musi wykonywać swoje obowiązki jak najlepiej. Nawet wtedy, gdy ma nocny dyżur.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna