Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Moje dziecko nigdy nie będzie zdrowe. To przez lekarza"

Helena Wysocka [email protected]
Robert M., ginekolog z suwalskiego szpitala, który miał zajmować się Grażyną M., jest oskarżony o niedopełnienie obowiązków. Lekarz nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że o ciężarną kobietę powinna dbać położna.
Robert M., ginekolog z suwalskiego szpitala, który miał zajmować się Grażyną M., jest oskarżony o niedopełnienie obowiązków. Lekarz nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że o ciężarną kobietę powinna dbać położna.
Suwałki. Matka 5-letniego, chorego chłopca domaga się odszkodowania

Lekarzowi zarzuca, że popełnił błąd, a od szpitala domaga się 400 tysięcy złotych odszkodowania. - Moje dziecko nigdy nie będzie zdrowe - tłumaczy kobieta. - Muszę mieć pieniądze na leczenie.
Sprawę rozstrzyga suwalski sąd.

Lekarz poszedł spać
Zdarzenie, jak informowaliśmy, miało miejsce pięć lat temu. Grażyna M. trafiła wówczas na oddział położniczy suwalskiego szpitala. Lekarz dyżurny, zamiast zająć się pacjentką, położył się spać. Decyzję o cesarskim cięciu podjął kilka godzin później, gdy płód był już niedotleniony. Skutek jest taki, że chłopczyk cierpi na padaczkę.

Grażyna M. o przyczynach choroby syna dowiedziała się trzy lata później, podczas wizyty w jednej z klinik. Kobieta złożyła doniesienie do prokuratury, a ta w końcu minionego roku skierowała do sądu akt oskarżenia. Podpierając się opiniami biegłych oskarżyła lekarza o niedopełnienie obowiązków.
Wyrok w tej sprawie jeszcze nie zapadł.

Tymczasem Grażyna M., w procesie cywilnym, domaga się od szpitala rekompensaty za poniesione do tej pory i przyszłe koszty leczenia syna. Oszacowała je na 400 tysięcy złotych.

- Czekamy na opinię biegłych w tej sprawie - informuje Marcin Walczuk, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Suwałkach.

Proces ciągnął się... 9 lat
- Pretensji do lekarzy jest bardzo wiele - mówi tymczasem Zbigniew Dudko, przewodniczący podlaskiego oddziału stowarzyszenia Primum Non Nocere, zrzeszającego pacjentów poszkodowanych przez lekarzy. - Zauważyliśmy taką tendencję, że im mniejsza miejscowość, tym więcej zaniedbań lekarzy.

Problem w tym, że nie wszyscy poszkodowani pacjenci, choćby ze względu na brak pieniędzy, mogą szukać sprawiedliwości w sądzie. Stąd trafiają tam tylko pojedyncze przypadki.

W suwalskim sądzie to pierwszy proces od wielu lat. Do białostockiego, w ciągu roku, trafia po kilka pozwów. Większość procesów ciągnie się latami. Najdłużej sprawa trwała... dziewięć lat. Do tej pory poszkodowani przez lekarzy otrzymywali odszkodowania w wysokości od 15 do ponad 100 tysięcy złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna