Trwa śledztwo w sprawie zabójstwa matki i córki w ubiegłym tygodniu w jednym z ełckich mieszkań. Śledczy potwierdzili wcześniejsze przypuszczenia, że 26-letni Adam obie kobiety zabił nożem.
Do tragedii doszło w miniony poniedziałek w bloku przy zbiegu ulic Armii Krajowej i Wawelskiej. Około 9 rano we własnym mieszkaniu 48-letnia Beata i jej 21-letnia córka Julita zostały zamordowane.
- To były takie miłe, kulturalne kobiety. Z panią Beatą zawsze można było porozmawiać. Była miła, sympatyczna, choć w swoim życiu przeżyła sporo - wspominają sąsiedzi.
Tragedię przeżył jedynie niespełna trzyletni synek Julity. Sprawcą okazał się 26-letni Adam, jej były partner, a zarazem ojciec dziecka.
- Jak wykazała sekcja zwłok, starsza z kobiet zginęła wskutek przecięcia aorty i krwotoku wewnętrznego - mówi Dariusz Piekarski, ełcki prokurator rejonowy. - Przyczyną śmierci młodszej z ofiar była rana płuc.
Ale ran na ciele kobiet było znacznie więcej. Wszystkie ciosy zostały zadane tym samym nożem.
Mężczyzna został zatrzymany już godzinę po tragedii w żwirowni w Witynach. Z tej miejscowości właśnie pochodził.
W miniony wtorek odbyła się wizja lokalna w mieszkaniu ofiar z udziałem 26-latka. Później mężczyzna został przesłuchany i przyznał się do winy. Usłyszał zarzut podwójnego zabójstwa.
- Śledztwo w tej sprawie cały czas trwa. Mężczyzna na pewno zostanie przebadany przez psychiatrę, zostaną powołani biegli. Musimy także przesłuchać wszystkich świadków - dodaje prokurator Piekarski.
Oskarżony na razie został aresztowany na trzy miesiące. Za podwójne zabójstwo grozi mu dożywocie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?