Pogorszył się stan zdrowia Aleksieja Nawalnego. Przeciwnika Kremla przeniesiono do więziennego szpitala. Nie wpuszczono jednak wcześniej do niego lekarza, za to odwiedzili go dziennikarze rządowych mediów.
Informację o przeniesieniu Nawalnego do szpitala podała w poniedziałkowy wieczór gazeta "Izwiestii". Jak podały władze więzienne opozycjonistę przeniesiono do szpitala z powodu „choroby układu oddechowego”. Przebadano go również na obecność koronawirusa po tym, jak zgłaszał on wysoką temperaturę i silny kaszel. Aleksiej Nawalny został przeniesiony do placówki medycznej w celu leczenia ewentualnej choroby układu oddechowego i został przebadany na obecność Covid-19, podała wspomniana „Izwiestia”.
Sam Nawalny powiedział, że trzech z 15 osadzonych na jego oddziale więziennym było leczonych w szpitalu z powodu gruźlicy i ponuro zażartował, że złapanie tej choroby może przynieść mu ulgę w innych dolegliwościach. - Jeśli mam gruźlicę, to może usunie mi ból w plecach i drętwienie nóg. Byłoby miło - napisał na Instagramie.
Nawalny przebywa w kolonii karnej IK-2, położonej 96 km na wschód od Moskwy. Został aresztowany w styczniu tego roku zaraz po powrocie z Niemiec, gdzie spędził pięć miesięcy na rekonwalescencji po zatruciu Nowiczokiem, środkiem paraliżującym produkowanym tylko w Rosji. O próbę otrucia opozycjonisty oskarżony został Kreml, politycy rosyjscy jednak te zarzuty odrzucali.
W lutym Nawalny został skazany na dwa i pół roku więzienia za złamanie warunków zawieszenia podczas pobytu na leczeniu w Niemczech. Nawalny został w roku 2014 skazany za rzekomą defraudację pieniędzy w firmie, w której pracował. Opozycjonista twierdził, że sprawa była polityczna, że chodziło tylko o uciszenie go.
Współpracownicy Nawalnego mówią, że stracił on na wadze jeszcze przed rozpoczęciem strajku głodowego w minioną środę, aby zaprotestować przeciwko zaniedbaniu władz w zapewnieniu mu odpowiedniego leczenia bólu pleców i nóg, na który narzekał.
Opozycjonista skarżył się również, że funkcjonariusze więzienni odmówili mu podania odpowiednich leków i nie pozwolili lekarzowi, by go odwiedził. Skarżył się też na cogodzinne kontrole, które strażnik przeprowadza w nocy, twierdząc, że było to dla niego bardzo dotkliwe, bo nie mógł spać.
Sekretarz generalna Amnesty International, Agnes Callamard, powiedziała, że zwróciła się o reakcję do prezydenta Rosji Władimira Putina z powodu arbitralnego aresztowania i pogarszającego się stanu zdrowia Nawalnego. - Istnieje realna groźba, że Rosja naraża go na powolną śmierć. Musi otrzymać natychmiastowy dostęp do lekarza, któremu ufa i musi zostać uwolniony - napisała Callamard na Twitterze.
O przeniesieniu Nawalnego do szpitala władze nie poinformowały obrońcy opozycjonisty, Olgi Michajłowej. O sprawie dowiedziała się z mediów.