Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mozart grał pop, a ja kocham disco polo

Redakcja
Twierdzi, że nie umie tworzyć hitów, ale jego "Maszynkę do świerkania" nuci co drugi Polak. O czym marzy Czesław Mozil (lider grupy Czesław Śpiewa), którego "Debiut" został okrzyknięty najlepszym debiutem roku? Od czego jest uzależniony i co kocha, opowiada Urszuli Krutul.

Czy czasem woda sodowa nie uderzyła ci do głowy? Na scenie próbujesz się kreować na idola...

- Nie. Ja to robię z ironią. Wszystkie kompleksy, które miałem przed okresem nagłej popularności, tak samo we mnie żyją. A nawet może jest ich jeszcze więcej. Jako młody człowiek stawiasz sobie pytania: czy to, co robię jest dobre? Byłem muzykiem, który walczy, który chce się wybić i jest sfrustrowany, zły, że mu się nie udaje. Cieszę się, że w końcu się udało. To nie musi trwać długo, ale mam nadzieję, że będzie trwało. Nie piszę hitów, ale to, co robimy na żywo to podstawa. My lubimy grać! A woda sodowa... Wydaje mi się, że sam sobie wybierasz, czy ona ma ci odbić. Bo jeśli masz wokół siebie dobrych ludzi, to wiesz gdzie się pchać, gdzie się nie pchać, co jest warte zachodu, a co nie. To nie jest tak, że nagle mam mnóstwo nowych przyjaciół, którzy mówią: jesteś cudowny. U mnie to nie funkcjonuje. Człowiek się trzyma swoich ludzi, którym ufa. Zawsze jak przyjeżdżam do Krakowa, to i tak kończę w gronie przyjaciół, którzy mnie znają od wielu lat. I wtedy nie muszę nic udowadniać. Na koncercie w Białymstoku było świetnie. Świetna atmosfera, może w niektórych momentach przegięliśmy swoim zachowaniem, ale wiedzieliśmy, że możemy. Na scenie może być improwizacja i anarchia, ale musi być przy tym wielki szacunek dla ludzi, którzy grają koło ciebie i dla publiczności.

W tym roku po raz pierwszy byłeś nominowany do Fryderyków. Jak ta impreza wygląda od kulis?

- To bardzo miła impreza. Tylko że tam rządzi chaos. I atmosfera w sali dla muzyków nie jest wcale taka świetna. To jest branża, konkurencja. Przyznam, że byliśmy zdziwieni, że dostaliśmy wyróżnienia. Wszyscy. Moja wytwórnia jest mniejsza, niezależna, z boku tego wszystkiego i nikt się nie spodziewał, że dostaniemy nagrody w kategoriach, powiedzmy sobie, masowych. Nie wiem tylko, jak to było z SMS-owym głosowaniem widzów. Sądzę, że zazwyczaj jest w tym jakaś ściema.

Mówiłeś mi rok temu, że bliżej Ci do disco polo niż do Bajmu. Zmieniło się coś w tej kwestii?

- Tak mówiłem? Wow. A ja myślałem, że mi bliżej do Bajmu niż do disco polo (śmiech). Kocham disco polo. Disco polo ma niesamowity potencjał. Ale muszę się tutaj skorygować. Grałem podczas koncertu "Solidarni z Białorusią" w Warszawie jeden kawałek Bajmu. Jestem wielkim fanem Bajmu, jeśli chodzi o ten ich starszy okres. Chciałbym być bliżej Bajmu, ale nie jestem. Grałem na tym koncercie kawałek "Co mi Panie dasz" - który jest cudowną piosenką. Ja to śpiewam, a ludzie mówią, że nie mogę, bo to się kojarzy z popem. A ja uważam, że ta piosenka jest bardzo polityczna.

Jak Ty sam nazwałbyś gatunek, który tworzysz?

- To popularna muzyka, w tej chwili to jest pop.

Jeszcze rok temu to była alternatywa, grała Cię tylko radiowa Trójka.

- No tak, ale Trójka gra nie tylko alternatywę, gra też pop. Raz Dwa Trzy też jest popem. Wszystko, co oznacza popularną kulturę jest popem. Czesław Śpiewa jest teraz popularny i możemy sobie pozwolić grać tak, jak zawsze graliśmy. I gramy tak samo alternatywnie jak kiedyś. Granica między gatunkami jest bardzo cienka. Piotr Rubik też jest popem, mimo, że w jego muzyce są elementy klasyczne. Uważam, że tak popularne określenie jak muzyka poważna jest złe, niefortunne. Bo co jest poważną muzyką? Mozart też kiedyś był popem!

Czy to prawda, że uważano was też za zespół jazzowy?

- Niektórzy chcieli żebyśmy byli takim zespołem. W naszej muzyce jest mnóstwo elementów jazzowych, ale kiedy ma się wykształcenie muzyczne, nie od razu trzeba grać jazz.

Nadal jesteś maniakiem gier komputerowych?

- Jak najbardziej. Zawsze będę. Tylko, że teraz nie mam tyle czasu co kiedyś. Ale jest parę gier, które czekają na mnie w domu (śmiech).

A co jeszcze lubisz robić w wolnym czasie?

- Wolnego czasu jest bardzo mało. Kocham Internet. To jest wielka frajda i relaks wejść na jakieś stronki i poczytać wiadomości z Polski i ze świata. Lubię też skombinować jakiś film i potem go w samochodzie w trasie oglądać.

Jakie są Twoje marzenia i czego się boisz?

- Boję się mnóstwa rzeczy. A marzenia? Zdrowia, zdrowia, mniej chrypy (śmiech). Teraz mam taki okres w życiu, że do wszystkiego dochodzę małymi kroczkami. To jest świetne, że mogę wziąć kredyt i mogę spłacać mieszkanie... Bo kupiłem sobie malutkie mieszkanie w Warszawie. Często tam jestem. Moim marzeniem było mieć malutkie mieszkanko, a teraz je mam! A tak w ogóle to proszę mi życzyć przede wszystkim zdrowia, bo jeżeli chodzi o miłość, to... tego nie można sobie życzyć. Bo to nie jest takie proste.

A czego jeszcze ? Oprócz zdrowia...

- Dobrych przyjaciół, dobrych ludzi wokół siebie. I refleksji, i dystansu, żeby wiedzieć, kiedy można sobie pozwolić na wkurzenie się, a kiedy zabiegać, aby ludzie, którzy są wokół ciebie, cię szanowali, dobrze traktowali i kochali.

Czyli jednak miłości! I tego Ci życzę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna