Problemem są pieniądze. Wymiana tablic na dwujęzyczne, według kosztorysu, wymagałaby nawet 80 tys. złotych. Skarb Państwa zobowiązany jest do przekazania dotacji, ale nie wiadomo, kiedy ona wpłynie na konto gminy.
- Nie jestem przesadnym optymistą - przyznaje Witold Liszkowski, wójt Puńska. - Złożyliśmy odpowiedni wniosek do wojewody, stamtąd trafił do Warszawy. Odpowiedzi jednak nie mamy. Obawiam się, że przyjdzie poczekać do przyszłego roku.
Puńsk oficjalnie został wpisany do rejestru ministerstwa spraw wewnętrznych jako gmina dwujęzyczna. Dlatego można tu bez przeszkód ustawiać tablice z podwójnymi nazwami miejscowości.
W Smolanach nie chcieli
Przeprowadzony przed kilkoma laty spis powszechny wykazał, ze w gminie prawie 77 proc. mieszkańców zadeklarowało narodowość litewską. Kolejnym etapem były konsultacje społeczne przeprowadzone we wszystkich 33 sołectwach.
- Dwujęzycznych tablic nie chcieli jedynie mieszkańcy Smolan i dwóch innych wsi - mówi W. Liszkowski. - Tam, rzeczywiście, przewagę mają Polacy.
Skupiska Litwinów istnieją również w sąsiedniej gminie Sejny. Tu jednak nie było potrzeby organizowania społecznych konsultacji, ponieważ większość stanowią osoby narodowości polskiej.
Nie będzie wojny
Zdaniem wójta Puńska, dwujęzyczne tablice nie spowodują kolejnych konfliktów między miejscowymi Polakami i Litwinami.
- Rozmawiam z ludźmi i wiem, że nikt z tego powodu nie zamierza iść na wojnę - tłumaczy W. Liszkowski. - Raczej słyszy się głosy, że będzie to pewna atrakcja turystyczna, która pomoże w promocji gminy. Wiele osób pewnie zechce zobaczyć Puńsk, który jest również Punskasem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?