Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Muszą krzyczeć żeby zbadać (wideo)

Urszula Ludwiczak [email protected]
Przed wejściem na spirometrię, pacjent otrzymuje informację, czego może się spodziewać w trakcie badania - mówi Anna Ławrynowicz
Przed wejściem na spirometrię, pacjent otrzymuje informację, czego może się spodziewać w trakcie badania - mówi Anna Ławrynowicz
Białystok. Podczas badania spirometrycznego personel ma obowiązek wydawania komend podniesionym głosem, a czasem nawet pokrzykiwania, za co z góry przepraszamy - kartka takiej treści wisi na drzwiach pracowni spirometrycznej białostockiego szpitala gruźlicy i chorób płuc.

Większość pacjentów przyjmuje to "ostrzeżenie" bez problemu, są jednak tacy, którym pokrzykiwanie w czasie badania się nie podoba.

Tymczasem według specjalistów, tylko taka metoda pozwala na uzyskanie wiarygodnego wyniku badania. - Spirometria jest badaniem trudnym i nieprzyjemnym dla pacjenta - tłumaczy Teresa Kamińska, dyrektor szpitala gruźlicy i chorób płuc w Białymstoku. - Do tego jeśli nie wykona on poleceń tak, jak jest to potrzebne, z dużą siłą, wynik spirometrii będzie niewiarygodny.

Najważniejsze w czasie badania jest wzięcie bardzo głębokiego wdechu i jak najmocniejszy i szybki wydech. Taką czynność powtarza się kilkakrotnie.

- To jest badanie dynamiczne i aby pacjent wykonał ten maksymalny wydech trzeba czasem podnieść głos - mówi Anna Ławrynowicz z pracowni spirometrycznej szpitala. - Inaczej często to dmuchanie jest zbyt słabe, pacjent robi tylko prosty wdech i wydech. Donośniejszy głos z komendą "mocniej" ma pomóc w wykonaniu badania pacjentowi, a nie go wystraszyć. Większość pacjentów, gdy przeczyta informację na drzwiach, podchodzi do tego ze zrozumieniem. Niektórzy nawet pytają, kiedy zacznę na nich krzyczeć.

Wywieszka na drzwiach i uprzedzenie pacjentów o możliwych pokrzykiwaniach to nie pomysł białostockich specjalistów. Okazuje się, że taką metodę propaguje wiele ośrodków w Polsce.

- Wielu specjalistów zwraca uwagę na konieczność takiego dynamicznego podejścia do badania i czasem nawet potrzeby krzyknięcia na chorego - mówi Ławrynowicz. - Aby uprzedzić o tym pacjenta, wprowadza się taką informację na drzwiach. Taka wywieszka jest też np. w Instytucie Gruźlicy i Chorób Płuc w Warszawie.

Obejrzyj film:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna