Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Myśleli, że spał, a on nie żył. Nikt nie wie, jak do tego doszło

(hel)
Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon
Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon Archiwum
Jak to się stało, że 54-letni mężczyzna nie żyje, nikt nie pamięta.

Byli pijani, zaczęli się kłócić. Jak to się stało, że 54-letni mężczyzna nie żyje, nikt nie pamięta. Dziś jeden z biesiadników trafił na trzy miesiące do aresztu. Prokuratura postawiła mu zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym.

Do zdarzenia doszło w jednym z domów przy ulicy Noniewicza w Suwałkach. W lokalu samotnie mieszkającego mężczyzny zebrało się 4-osobowe towarzystwo. Libacja alkoholowa trwała kilka godzin. W sobotę po południu właściciel kwatery powiadomił policję, że w przedpokoju podejrzanie długo śpi kolega.

Lekarz stwierdził, że nie żyje od kilku godzin. Właściciel lokalu został zatrzymany, ale nie potrafił wyjaśnić, co się stało. Dopiero dzień później skojarzył sobie, kto u niego gościł.

W poniedziałek policjanci zatrzymali 31-letniego suwalczanina, któremu dziś przedstawiono zarzut. Motywy działania sprawcy nie są jeszcze znane.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna