Na budowę małego trawiastego lądowiska potrzeba ponad 6 mln zł

Od kilku lat w Unii Europejskiej i również w Polsce powstają małe, lokalne lotniska. I na razie myślimy tylko o takim trawiastym lądowisku. Być może w przyszłości, jeśli będzie zapotrzebowanie, powstanie coś większego - mówi Tomasz Andrukiewicz, prezydent Ełku. Ale zdaniem części samorządowców, przygotowanie nawet trawiastego pasa oraz infrastruktury i tak może okazać się zbyt drogie i nieopłacalne.

Lotnisko nawet za 186 mln

Trzy miasta - Ełk, Krosno i Chełm biorą udział w projekcie Odlotowa Polska Wschodnia. Dzięki niemu otrzymały ponad 1,8 mln zł na przygotowanie m.in. ekspertyzy dotyczącej możliwości budowy lotniska czy oceny oddziaływania na środowisko. Z ełckiego budżetu na realizację tego projektu wydamy około 50 tys. zł.

Ełckie lotnisko ma powstać za Sędkami, w pobliżu skrzyżowania krajowej 16-tki z drogą do Pisanicy. W dokumentach gminy Kalinowo obszar ten jest przeznaczony pod cele lotnicze.

Obecnie trwają jeszcze prace nad programem funkcjonalno-użytkowym tej inwestycji, ale znane są już jej wstępne koszty.

Pierwszy etap polegający na przygotowaniu m.in. trawiastego pasa startowego, ogrodzenia oraz oświetlenia to wydatek ponad 6 mln zł. Kolejne etapy są znacznie droższe. Zakładają one budowę hangaru, wieży kontroli lotów czy drogi startowej. Doprowadzenie przyszłego lotniska w Pisanicy do takiego wyglądu pochłonie aż 186 mln zł.

Cały czas nie znamy jeszcze kosztów związanych m.in. z jego obsługą i utrzymaniem.

- Już widać, że budowa lotniska w Ełku w pełnym zakresie najprawdopodobniej nigdy nie zostanie zrealizowana. To, co być może powstanie, to lądowisko z pasem trawiastym, na którym będą mogły odbywać się loty biznesowe, sportowe, agrolotnictwo oraz pozostałe z wyłączeniem lotów rozkładowych i wojskowych - uważa Ireneusz Dzienisiewicz, ełcki radny.

I jak dodaje przygotowanie nawet trawiastego lądowiska za 6 mln zł może okazać się nieopłacalne. Bo korzyści finansowe, jakie przyniesie jego budowa, mogą być znacznie niższe.

Decyzji jeszcze nie ma

- Teren, na którym planujemy budowę lotniska, należy do Agencji Nieruchomości Rolnych. Na razie chcemy przynajmniej go zarezerwować. A do tego potrzebny jest nam m.in. program funkcjonalno-użytkowy - wyjaśnia Tomasz Andrukiewicz.

W przeciwnym wypadku teren ten może zostać sprzedany i przygotowania będą musiały rozpocząć się od początku. A jak przekonują samorządowcy, lotnisko jest nam potrzebne.

- Coraz więcej osób z naszego regionu ma licencje pilota. W najbliższych latach mogłoby powstać samo lądowisko, nawet bez ogrodzenia. A to będzie znacznie niższy koszt - uważa prezydent Ełku.

Ostateczna decyzja o jego powstaniu jeszcze nie zapadła. Na razie wszystko jest w sferze planów. Ale jak pokazuje historia, droga od planów do realizacji czasami bywa bardzo długa. Obwodnica Ełku został otwarta 2 lata temu. A pierwsze plany związane z jej budową pojawiły się już około 40 lat temu.