Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na dawnej granicy Polski i ZSRR odsłonięto 10-tonowy głaz. W historycznym miejscu spotkali się mieszkańcy i przedstawiciele władz

OPRAC.:
Martyna Tochwin
Martyna Tochwin
Mieszkańcy gminy Kuźnica i goście wzięli udział w uroczystościach upamiętniających ostateczne wytyczenie granicy między ZSRR a Polską 15 i 16 maja 1948 roku oraz powrót do macierzy wsi Nowodziel, Tołcze, Szymaki, Klimówka, Dubnica. Z tej okazji odsłonięto pamiątkowy głaz ważący 10 ton, który będzie kolejnym elementem Szlaku Pamięci Narodowej ,, Granica 1944-1948”. Mapkę tego szlaku z krótkim rysem historycznym przekazano wszystkim obecnym.

Inicjatorem punktów na Szlaku "Granica 1944-1948" jest Krzysztof Pawłowski, radny powiatowy. W sposób szczególny podkreślił zasługi ks. Konstantego Andrzejewicza.

- W trudnych czasach, jeszcze tak zwanej komuny, lata 80 – te ksiądz Konstanty uczył nas patriotyzmu. Dodawał nam odwagi w upominaniu się w prawdziwy przekaz historyczny. Organizował wspaniałą uroczystość o charakterze religijnym i patriotycznym. Między innymi słynne międzynarodowe dożynki na Placu Zwycięstwa w Kuźnicy z udziałem delegacji z Białorusi. Tu nasi sąsiedzi z Odelska, z Indury bywali na tych uroczystościach – wspominał Krzysztof Pawłowski.

Z kolei wójt gminy Kuźnica Paweł Mikłasz obiecał, że gmina Kuźnica zawsze będzie troszczyć się i opiekować miejscami pamięci na terenie naszej gminy a szczególnie tymi miejscami, które były związane z przesunięciem granic.

Na pamiątkowym głazie jest napis: "W tym miejscu w latach1944-48 przebiegała narzucona przez aliantów granica między Polską a ZSRS. 15-16 maja 1948 roku w Zielone Świątki nastąpiło niewielkie przesunięcie granicy na wschód. W Gminie Kuźnica do macierzy powróciły wsie: Nowodziel. Tołcze, Szymaki, Klimówka, Dubnica. Niestety 19 miejscowości z naszej wspólnoty parafialno-gminnej oraz Kresy Wschodnie pozostały poza Polską”

Jedną z konsekwencji II wojny światowej było przesunięcie o 300 km na zachód granicy państwowej oraz wytyczenie jej fragmentu na terenie gminy Kuźnica. Procesowi ustalania granicy towarzyszyło wiele tragicznych zdarzeń. Do dziś żyją świadkowie.

- Pamiętam jak chodzili z teczkami, z kijkami i ustanawiali granicę. Nikt z nas nie mógł uwierzyć w to, co się dzieje. Z początku ludzie przechodzili to w jedną, to w drugą stronę. Później, jak już kilku mieszkańców złapali i zastrzelili, ludzie zaczęli się bać. Mieliśmy zasiane pola zbożem. To wszystko zostało za granicą. Nie można było pójść do naszej polskiej szkoły. Przyjechali, żeby białoruską szkołę założyć. Ale nikt nie chciał do niej chodzić. Uciekaliśmy z niej. Stara granica nie zabrała nam ziemi. Dopiero przy prostowaniu jej straciliśmy 4 hektary. Zostały one po sowieckiej stronie. My mieszkańcy Nowodzieli utraciliśmy wolność. Nie można było ani do kościoła pójść ani do szkoły. Właściwie nigdzie. Chodziliśmy do kościoła aż do Klimówki. Zdarzało się nam, że pod drutami przechodziliśmy ten pas graniczny do sklepu do Podlipek, który zostały po tamtej stronie. Nasze pola, łąki zostały po drugiej stronie. Musieliśmy prosić o przepustkę, żeby nam pozwolono skosić, zebrać ziarno, siano. Jeżeli ktoś nie miał przepustki łapali i wysyłali w głąb Rosji. To co wiosną było zasiane mogliśmy jeszcze zebrać. Ale kolejną wiosną już nie mieliśmy dostępu do swoich pól . Ludność, która została po stronie sowieckiej modliła się, żeby wrócić do Polski. Wywieszaliśmy flagi. Dopiero w 1948 roku przyszedł ruski żołnierz i powiedział, że już jutro możemy iść do Kuźnicy do kościoła. Ludzie wymodlili ten powrót do macierzy. Nas dzieci przesłuchiwano, pytano kto wywiesza w nocy flagi polskie. Straszyli nas. Ale nikt nie przyznał się - opowiadał Kazimierz Kieda, mieszkaniec wsi Nowodziel.

Innym wspomnieniem podzielił się Stanisław Gajlewicz, mieszkaniec Nowodzieli.

- Z opowiadań rodziców 77 lat temu w mojej rodzinie zdarzyła się wielka tragedia. Młodzi wówczas chłopcy, 20-24 letni przekroczyli granicę. Oni tej granicy nie uznawali, nie zgadzali się na nią. Poszli do Kuźnicy. A granica przebiegała dosłownie 200 m od ich domu. To było we wrześniu. Zostali przyłapani przez NKWD 3 km od Kuźnicy, w tym miejscu (pokazuje ręką). Trzech z nich nie wróciło a czwarty został uwięziony w Orszy. Pozostałych dwóch wywieziono na Syberię – ze smutkiem relacjonował wydarzenia pan Stanisław.

Miejscowe społeczeństwo ciągle wspomina te wydarzenia. Z tej okazji organizowane są patriotyczne uroczystości, a kilka lat temu utworzono Szlak Pamięci Narodowej "Granica 1944 – 1948”, by upamiętniać fakty historyczne i przekazać społeczeństwu w atrakcyjny sposób wiedzę na temat losów Naszej Małej Ojczyzny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sokolka.naszemiasto.pl Nasze Miasto