Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na długowieczność najlepsze krakersy

J. Bakunowicz
Urodziła się 28 lutego 1916 roku. Paraskiewa Wierbicka planuje przeżyć jeszcze przynajmniej 5 lat
Urodziła się 28 lutego 1916 roku. Paraskiewa Wierbicka planuje przeżyć jeszcze przynajmniej 5 lat Fot. archiwum własne
Urodziła się wiek temu, więc śpiewanie na imprezie urodzinowej „Sto lat” byłoby ogromnym nietaktem. Paraskiewa Wierbicka nie ma zamiaru na tym kończyć. Czuje się dobrze, nie stanowi ciężaru dla rodziny i ma zamiar jeszcze trochę pożyć.

Tutaj, w Bielsku, jest dobrze, bo i synowa dobra, i syn dobry. Ale w Parcewie też jest dobrze. Jak będziee trochę cieplej, to na pewno pojadę do Parcewa, bo tam się urodziłam, tam spędziłam dzieciństwo, tam wyszłam za mąż. Tam po prostu jest moje miejsce.

Paraskiewa Wierbicka pod koniec lutego skończyła 100 lat. Takiego sędziwego wieku dożywa mało kto. A pani Paraskiewa mimo lat cieszy się doskonałą sprawnością fizyczną i jasnym umysłem. Doskonale pamięta swoje dzieciństwo, młodość, tym bardziej wiek dorosły. Całe jej życia skupiało się wokół Parcewa i pracy na roli. I nadal ciągnie ją na wieś. Nie potrzebuje szczególnej troski, ale przebywanie zimą na wsi, samotnie, w drewnianym, choć dobrze ocieplonym domu, wzbudza w rodzinie pewien niepokój i dlatego w okresie chłodów pani Paraskiewa znalazła się u syna w Bielsku.

- Urodziłam się 28 lutego 1916 roku. Właśnie w Parcewie, ale gdyby nie pewien przypadek, moje życie mogło potoczyć się zupełnie inaczej - mówi pani Paraskiewa. - To był okres, kiedy wszyscy mieszkańcy udawali się w tzw. bieżeństwo i mój tata też wyjechał. Ale w okolicach Pińska Niemcy zerwali most i ci, którzy nie zdążyli przekroczyć rzeki, wrócili z powrotem.

I dlatego nasza stulatka urodziła się w Parcewie, a nie w głębi Imperium Rosyjskiego.

- Wieś była całkowicie spalona i dopóki nie postawiliśmy swojego, mieszkaliśmy w domu taty brata - mówi pani Paraskiewa. - Biedne było to dzieciństwo. Pamiętam, wrócisz z pola, to tylko barszcz czerwony czeka na stole. I to bardzo rzadki. Ale mimo to wyrosłam wyższa niż moja starsza siostra. Wcześniej, jak wiodło się jeszcze dobrze, to siostra słodkie bułeczki jadła, a mi, kiedy zrobiło się biedniej, już przyszło się tylko chleb jeść.

Uczyła się słabo, bo i kto w tym czasie myślał o nauce. Priorytetem była praca w polu.

- Trzy klasy tylko skończyłam i najbardziej nie szła mi matematyka. Ale w pamięci policzę szybko i wierszyki za szkoły jeszcze znam na pamięć - pani Paraskiewa zaczyna bezbłędnie recytować wiersz o Pawle i Gawle, co w jednym stali domu. Ale zaraz przerywa. - Ale w pole trzeba było chodzić. Tato nie był pijak, pola miał dużo, ciągle dokupywał, to i roboty było, że nie przerobisz.

Paraskiewa Wierbicka nie rozumie jednego. Dlaczego w tak młodym wieku wyszła za mąż. Przecież mogła jeszcze pocieszyć się życiem panieńskim.

- Młoda, głupia. Nie wiem, co mnie do tego skłoniło - zastanawia się. - W dodatku za wdowca mnie wydali. Nie stary był, ale żona mu młodo zmarła i ja za niego poszłam. Gdybym jeszcze raz miałam wychodzić za mąż, nigdy w takim wieku nie zdecydowałabym się na zamążpójście.

Ale życie małżeńskie nie było uciążliwe. Mąż był pracowity, pilnował gospodarstwa.

- I ja też lubiłam w domu porządek. Lubiłam szybko i czysto - podkreśla jubilatka. - Jak rozbudowywaliśmy gospodarkę, robotnicy pomagali. Wszystkim trzeba było nagotować.

Co jest najlepsze na długowieczność? - Cały czas jem krakersy, bo takie delikatne są i szybko w ustach się rozpuszczają - Pani Paraskiewa częstuje krakersem, które przyniosła synowa.

- Ona mówi na nich Krakusy. A na imprezie urodzinowej to jeszcze prawie cały kieliszek wódki wypiła - dodaje synowa.

Życzenia 100 lat przy takiej okazji byłoby gestem wielce nietaktownym. Pani Paraskiewa ma zamiar pociągnąć trochę dłużej.

- A co! Myślę, że za bardzo nie dokuczam, w nocy śpię cicho, rano wstaję, jem śniadanie, sama potrafię się obsłużyć, więc nikt chyba nie będzie miał za złe, jak sobie jeszcze trochę pożyję - dodaje jubilatka. - Może tak do 105 lat jeszcze uda się pożyć? Zobaczę...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna