Na leczenie sześciu osób wydano ponad 3 mln

Najdrożsi pacjenci

Najdrożsi pacjenci

Jak wynika z raportu NFZ, w całym kraju w 2011 roku chorych, których koszty leczenia przekroczyły 100 tys. zł było 13 815, na ich leczenie przeznaczono w sumie prawie 2,2 mld zł. Średni koszt leczenia jednego chorego jest tu blisko 100-krotnie wyższy od rocznych kosztów świadczeń finansowanych przez NFZ w przeliczeniu na jednego ubezpieczonego. Osób, których terapia przekroczyła 500 tys. zł w całym kraju było 187, a łączne koszty dla tej grupy przekroczyły 183 mln zł. Pacjentem, którego roczne koszty leczenia były najwyższe i wyniosły 3,39 mln zł, była osoba chora na mukopolisacharydozę typu II. Drogie było też leczenie innych chorób metabolicznych uwarunkowanych genetycznie (od kilkuset tysięcy do ponad miliona zł rocznie), urazów rdzenia kręgowego (niemal 300 tys. zł) czy zapalenia mózgu (200-400 tys. zł).

Roczny koszt leczenia 473 pacjentów z województwa podlaskiego w 2011 roku wyniósł niemal 74 mln zł. Z tej grupy terapia sześciu osób w każdym przypadku przekraczała 500 tys. zł. Jak wynika z opublikowanego właśnie raportu centrali NFZ, w woj. podlaskim nakłady na leczenie najdroższych pacjentów w przeliczeniu na 1 mln mieszkańców są najwyższe w Polsce.

Gazeta Współczesna - wspolczesna.pl na Facebooku - kliknij "Lubię to". Będziesz na bieżąco

Różnice w kosztach ponoszonych przez poszczególne oddziały NFZ są na tyle duże, że grozi nam zmiana algorytmu.

Średnia liczba pacjentów w przeliczeniu na 1 mln ubezpieczonych, których koszt leczenia przekroczył 100 tys. zł, wynosi dla Polski 318. Najniższe wskaźniki występują w południowej części Polski (nie przekraczają 300). Najwięcej "kosztownych" pacjentów w przeliczeniu na 1 mln mieszkańców zamieszkuje woj. podlaskie - 410,1 i mazowieckie - 381,9. W związku z tym, największe koszty w przeliczeniu na 1 mln ubezpieczonych (wśród pacjentów, których leczenie kosztuje powyżej 100 tys. zł) ponosi podlaski oddział NFZ.

- Za leczenie tych pacjentów płacimy niezależnie od tego, czy są leczeni w naszym województwie, czy gdzieś w Polsce - mówi Adam Dębski, rzecznik podlaskiego oddziału NFZ.

Według autorów raportu, nierównomierność obciążenia poszczególnych oddziałów NFZ kosztami skłania do sformułowaniu wniosku o potrzebie wyodrębnienia i uwzględnienia tych kosztów równolegle do podziału populacyjnego, który jest podstawą obecnego algorytmu podziału środków pomiędzy oddziały wojewódzkie NFZ. Chodzi o wyrównanie szans poszczególnych oddziałów w zakresie zapewnienia porównywalnej dostępności do świadczeń opieki zdrowotnej, przy zachowaniu zasady solidaryzmu społecznego na poziomie ogólnopolskim w stosunku do pacjentów wymagających szczególnie kosztownych terapii.

- Raport może być jednym z punktów wyjścia do zmiany algorytmu - przyznaje Andrzej Troszyński, rzecznik centrali NFZ. - Mamy twarde dane, które mogą uzasadniać stosowany przelicznik przy rozdziale środków finansowych na poszczególne województwa. To ważny głos w dyskusji nad algorytmem.

Ta dyskusja trwa już od dawna. Przypomnijmy, że w ub. roku, po latach starań, udało się tak zmienić ów przelicznik, aby województwa ściany wschodniej zyskały finansowo. Do tego czasu kwota przeznaczana na leczenie jednego mieszkańca Podlasia była bowiem dużo niższa niż w przypadku mieszkańca Mazowsza czy Śląska. Po zmianie algorytmu, te różnice zmalały, a podlaski oddział NFZ dostał w 2012 r. o 131 mln 881 tys. zł więcej na wykupienie świadczeń w szpitalach i poradniach.

- Na pewno nie dopuścimy do jakiejkolwiek zmiany obecnego algorytmu - już zapowiada Damian Racz-kowski, podlaski poseł PO, który walczył o zmiany. - Nie ma żadnego powodu, aby coś zmieniać i wszelkie próby będą związane z ostrym protestem parlamentarzystów z wszystkich województw ściany wschodniej.

Sam Raczkowski już szykuje interpelację poselską w tej sprawie.