Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na mizarze w Bohonikach chowani są imigranci. Pierwszy pogrzeb już był

Martyna Tochwin
Martyna Tochwin
Z Maciejem Szczęsnowiczem, przewodniczącym Muzułmańskiej Gminy Wyznaniowej w Bohonikach rozmawiamy o pochówku migrantów, którzy próbując przedostać się na teren Polski, zginęli na granicy.

W Bohonikach został pochowany 19-letni Syryjczyk. To pierwsza ofiara wojny hybrydowej, której ciało spoczęło na polskim tatarskim cmentarzu. Jak wyglądała ceremonia pogrzebowa?

Ciało imigranta zostało przywiezione do nas około godz. 17. Początkowo pogrzeb miał odbyć się o 11.30., ale wszystko przesunęło się w czasie, bo prokuratura w Białej Podlaskiej bardzo długo wydawała dokumentację, której było naprawdę dużo. Gdy w końcu ciało zostało przywiezione do Bohonik przez firmę pogrzebową, trumna została ustawiona na dziedzińcu przed meczetem. Była modlitwa, którą odprawił nasz imam Aleksander Bazarewicz. I później trumna z ciałem została przewieziona na cmentarza i tam złożona do grobu.

Czy pogrzeb odbył się zgodnie z tradycją muzułmańską?

Wszystko było dokładnie tak, jak nakazuje tradycja. Z jednym wyjątkiem - zgodnie bowiem z naszym ceremoniałem, ciało zmarłego powinno być jak najszybciej obmyte, zawinięte w całun i w tym całunie złożone do grobu. W tym przypadku ten rytuał został pominięty z tego względu, że ciało imigranta znajdowało się już w stanie rozkładu. I z tego też powodu znajdowało się w trumnie.

Z pochówkiem wiążą się koszty. Kto płacił za trumnę, przywiezienie zwłok, wykopanie dołu?

Tutaj duże ukłony należą się Mateuszowi Dąbrowskiemu, właścicielowi zakładu pogrzebowego z Sokółki, który wszystko zrobił za darmo. Sam zgłosił się do nas, że chce pomóc w wykonaniu takiego pochówku.

Czyli w innym przypadku koszty pogrzebu spadłyby na gminę muzułmańską?

Niekoniecznie. Staramy się szukać tych pieniędzy. Np. w czwartek odbył się kolejny pochówek. Tym razem to imigrant, który zmarł na terenie gminy Kuźnica. I zgodnie z prawem, to na gminie ciąży obowiązek pochówku takiego człowieka. Porozumieliśmy się z władzami gminy, że oni pokryją te wszystkie koszta. Nie możemy też bowiem nadwyrężać dobroci Mateusza Dąbrowskiego, bo też nie może robić tych wszystkich pochówków za darmo. Tym bardziej, że już wiadomo, że na jednym czy dwóch się nie skończy.

A czy wiadomo ilu imigrantów, z tych, których ciała zostały znalezione, zostanie pochowanych na mizarze w Bohonikach?

Tego nie wie chyba nikt. To wszystko odbywa się w ostatniej chwili. Daj Boże, żeby tych pochówków było jak najmniej. Z tego co słyszałem, na chwilę obecną jest dwanaście ciał.

Grób 19-letniego Syryjczyka jest ozdobiony jedną gałązką świerku i latarką czołową. Wydaje się to bardzo symboliczne.

Imam, ze względu na to, żeby mogiła nie była pusta, to zgodnie z naszą tradycją położył na niej zieloną gałązkę. Latarka pojawiła się później. Nie wiemy, czy ona należała do tego imigranta, czy nie. Ktoś ją tam po prostu położył. Dzień po pogrzebie pojawiła się też reklamówka z jedzeniem. Ktoś tam włożył napój, chrupki, konserwę rybną. Ktoś to przyniósł, choć w naszej tradycji nie ma takich zwyczajów. Ale na razie to zostawimy, przez jakiś czas to na pewno poleży na grobie.

Pogrzeb Syryjczyka był transmitowany online. Całą ceremonię na żywo mogli śledzić bracia oraz mam 19-latka. Kto to zorganizował?

W pogrzebie wziął udział imigrant, który kiedyś przybył do Polski, otrzymał tu azyl, a obecnie mieszka w Białymstoku, jest lekarzem. Dzięki niemu, przez telefon całą ceremonię mogła oglądać matka oraz bracia zmarłego.

A jak to się w ogóle stało, że to właśnie cmentarz w Bohonikach jest miejscem pochówku imigrantów. W sąsiedztwie jest przecież jeszcze jeden mizar, w Kruszynianach.

W Kruszynianach obowiązuje stan wyjątkowy i gdyby tam organizować pochówki, to media nie miałyby tam wstępu. A nam zależało, żeby te pochówki odbywały się u nas, żeby można było je pokazać, nagłośnić. To była całkowicie nasza inicjatywa, zarząd podjął taką decyzję. Imigranci to w większości muzułmanie. I chcieliśmy, żeby ciało każdego z nich było pochowane zgodnie z naszą wspólną religią. Żeby godnie ich pochować.

Kto wskazywał miejsce pochówku na mizarze?

My je wyznaczyliśmy. To miejsce pod końcem cmentarza, gdzie jest jeszcze sporo miejsca obok. Wybraliśmy takie miejsce z myślą o tym, aby wszyscy imigranci, którzy tutaj zostaną pochowani, leżeli w jednym miejscu, a nie byli porozrzucani po cmentarzu. Tak, aby w razie przyjazdu rodzin tych osób, można było wskazać ich groby.

Póki co, na tym pierwszym grobie nie ma żadnej tabliczki z imieniem i nazwiskiem.
Ale będzie. Tabliczka jest już zamówiona, zakład pogrzebowy ma ją przywieźć i przyczepić. To, że jej nie ma, to skutek tego, że ten pogrzeb był robiony tak szybko. Inaczej będzie w przypadku imigranta pochowanego w czwartek. On nie został zidentyfikowany. Na tabliczce będzie „NN”. Jeżeli kiedyś w przyszłości, uda się go zidentyfikować, zgłosi się rodzina do zabrania ciała, to wiem, że taka zgoda zostanie wydana.

Na wydzielenie ilu grobów dla imigrantów jesteście przygotowani?

Trudno powiedzieć, bo tak naprawdę nikt nie wie, ile osób trzeba będzie u nas pochować. Owszem, nasz cmentarz jest dosyść duży, ale nie możemy go założyć samymi imigrantami, bo nasi Tatarzy nie będą mieli miejsca spoczynku. Jeśli liczba pochówków będzie znaczna, to na pewno w tej sprawie będziemy rozmawiać z Muzułmańską Gminą Wyznaniową w Kruszynianach. Będziemy chcieli podzielić się z nimi tym obowiązkiem. Bo oprócz zorganizowania pochówku, trzeba pamiętać też o tym, że potem na gminie będzie spoczywać także obowiązek utrzymania tych grobów w czystości.

Pierwszy pogrzeb przyciągnął rzesze dziennikarzy. Czy Twoim zdaniem, kolejne będą też obiektem zainteresowania mediów?

Dla nas jako gminy, zależało, żeby media mogły uczestniczyć w tym pierwszym pochówku. Tak się stało. Czy będą na kolejnych pochówkach?Tego nie wiemy. Mogą być, może ich nie być. Dla nas najważniejsze, żeby dziennikarze nie przeszkadzali nam w godnym pochówku.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna