Na plony jeszcze poczekamy

Jeszcze przynajmniej tydzień musi upłynąć, zanim żniwa ruszą pełną parą. Zimna wiosna i późniejsze ulewy spowodowały opóźnienia w dojrzewaniu zbóż. Teraz jednak prognozy pogody są optymistyczne.
- Miejmy nadzieję, że się sprawdzą - mówi Jan Kramnicz, wójt Gib. - Naprawdę kiepsko było z sianokosami, kiedy padało prawie codziennie.

W gminie gleby zaliczane są przeważnie do V i VI klasy. Trudno tu z tego powodu liczyć na szczególnie imponujące plony.

- Na szczęście, omijały nas nawałnice i zboże wygląda nie najgorzej. Oby tylko nic się nie stało w ciągu najbliższych dni - obawia się wójt.

Kłosy całkiem dorodne

Optymistą jest również Kacper Dzietczyk, specjalista z Powiatowego Zespołu Doradztwa Rolniczego w Suwałkach.

- Deszcze specjalnie nie zaszkodziły. Myślę, że plony nawet o kilkanaście procent będą większe niż przed rokiem - ocenia. - Zwłaszcza na lepszych glebach. Dotyczy to zarówno pszenżyta, jak i innych gatunków zbóż.
Dobrej ziemi niewiele jest w gminie Wiżajny. Na tutejszych pagórkach zbiory nigdy nie wypadają okazale. Jednak wójt Józef Laskowski, właściciel sporego gospodarstwa, raczej nie narzeka.
- Zboża wyglądają nieźle, chociaż jeszcze zielone - zapowiada, że żniwa zacznie dopiero w drugiej połowie sierpnia.

Oni mogą zostać w domu

Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w części gmin Przerośl i Filipów. Tu w kilkunastu wsiach uprawy zniszczyło gradobicie. Poszkodowani liczyli na wsparcie finansowe, ale usłyszeli, że mogą ubiegać się jedynie o preferencyjne kredyty.

- Dla mnie już po żniwach. Mogę zostać w domu - narzeka jeden z rolników

Chcesz wiedzieć więcej?