Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na trubuny na basenie wstępu nie ma

Paweł Tomkiewicz
Pływające dzieci można obserwować z trybun tylko podczas zawodów. Niedługo ma się to zmienić.
Pływające dzieci można obserwować z trybun tylko podczas zawodów. Niedługo ma się to zmienić.
Ełk. Kiedy dzieci uczą się pływać, rodzice nie mają gdzie na nie czekać. W barze jest mało miejsca, a trybuny są zamknięte.

Dlaczego wejście na trybuny jest zamknięte? - pytają nasi Czytelnicy, których dzieci chodzą na basen. Kiedy maluchy pływają, ich opiekunowie muszą cisnąć się w małym barze, albo błąkać się po korytarzach.

Kiedyś były otwarte
Na początku działalności pływalni wejścia na trybuny nikt nie kontrolował.

- Mógł tam wejść każdy. Nie tylko rodzice czy dziadkowie pływających dzieci, ale także młodzież, która nie miała się gdzie podziać. Niestety, nie wszyscy potrafili docenić naszą gościnność. W basenie znajdowaliśmy później gumy do żucia i pestki. Zdarzyło się nawet, że w wodzie pływała butelka - opowiada Paweł Głowacki, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Ełku. - Dlatego teraz przez większość czasu drzwi są zamknięte.

Trybuny zawsze są otwarte podczas zawodów pływackich. Czasami zdarza się, że w ciągu dnia też można na nie bez problemu wejść. Ale to rzadkość.

Albo ciasno, albo zimno
Czekanie na dzieci latem nie jest problemem - gdy na dworze jest ciepło, można wyjść na zewnątrz. Gorzej jest jesienią i zimą.

- Skoro przyprowadzamy nasze dzieci na basen, to chcielibyśmy na nie gdzieś poczekać. W barze jest niedużo miejsca i stoimy tam ściśnięci. Niektórzy siedzą na ławkach przy wejściu. Cały czas ktoś wchodzi i wychodzi, i jest tam bardzo zimno. Część rodziców czeka w samochodach - mówi pani Jadwiga, która zadzwoniła do nas z prośbą o pomoc. - Przecież te trybuny stoją puste. Nikt z nich nie korzysta. Kilka razy chciałam na nie wejść, ale zawsze były zamknięte.

Wszystko wskazuje na to, że już niedługo prośby naszych Czytelników zostaną spełnione.

- Jeśli rzeczywiście rodzice nie mają gdzie poczekać na swoje pociechy, to oczywiście im to ułatwimy. Kiedy będą chcieli wejść na trybuny, to najlepiej, żeby jakąś grupką poprosili o ich otwarcie, a wychodząc zgłosili to naszym pracownikom. Na pewno wtedy zostaną wpuszczeni - zapewnia Paweł Głowacki. - Chodzi nam jedynie o to, żeby nie kręcił się tam nikt przypadkowy, prosto z ulicy, kto będzie zaśmiecał basen.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna