Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na tym osiedlu rządzi Krawczyk

Rafał Bieńkowski
Według Tadeusza Krawczyka, samochody na parkingu muszą stać światłami do ulicy. Argumentuje to tym, że w innym przypadku trawa przy bloku będzie deptana.
Według Tadeusza Krawczyka, samochody na parkingu muszą stać światłami do ulicy. Argumentuje to tym, że w innym przypadku trawa przy bloku będzie deptana. Rafał Bieńkowski
Grajewo. Osoby mieszkające w bloku przy ulicy Wojska Polskiego 16 w Grajewie mają dość absurdalnych nakazów i zakazów wprowadzonych przez gospodarza.

Ten pan robi tutaj swoje prywatne getto - irytuje się jeden z mieszkańców. - Młodzi nie mogą siedzieć przed blokiem, bo zaraz wezwana zostanie policja. Nawet ławki zlikwidował.

Alternatywy 4 po grajewsku
Nie sposób w całej sytuacji nie dostrzec analogii do kultowego serialu "Alternatywy 4" Stanisława Barei. Podobnie jak telewizyjny bohater Stanisław Anioł, Tadeusz Krawczyk wprowadza, nie licząc się z mieszkańcami, "ustawy" mające na celu poprawę wizerunku bloku przy ul. Wojska Polskiego 16.

- Owszem, pan Tadeusz Krawczyk zrobił dla osiedla dużo dobrego - opowiada Maciej Bednarko, radny, którego matka mieszka we wspomnianym budynku. - Ten człowiek jednak w pewnym stopniu dyskryminuje niektórych lokatorów, jeśli chodzi m.in. o korzystanie ze wspólnych pomieszczeń.

- Wszystko robione jest legalnie - twierdzi Tadeusz Krawczyk, przewodniczący zarządu wspólnoty.

Sporną kwestią jest sposób, w jaki muszą być parkowane auta na parkingu.

- Jeśli chodzi o parkowanie, to wprowadził absurdalną "ustawę", że obowiązkowe jest parkowanie światłami do ulicy Wojska Polskiego - mówi Bednarko.

Ci, którzy nie stosują się do przepisu, narażają się na interwencję wezwanej przez Krawczyka policji.

- Jest "ustawa" na piśmie. Jak samochód staje tyłem, a człowiek idzie do bagażnika, depcze wtedy dopiero co posianą trawę - tłumaczy Tadeusz Krawczyk.

Co na to policja?

- Jak jest takie wezwanie, musimy do niego jechać - wyznaje jeden z funkcjonariuszy.

Nieuzasadnione wezwanie policji zagrożone jest karą. Na ile jednak nasyłanie przez gospodarza na młodzież i parkujących tyłem kierowców kolejnych patroli jest uzasadnione - to muszą już ustalić sami policjanci.

Do własnej bramki
Mieszkańcy twierdzą, że Krawczyk zarzuca im niepodejmowanie żadnych inicjatyw społecznych, ale gdy zjawią się na zebraniach, to są z nich wypraszani.

- Według przepisów, w zebraniach może uczestniczyć jedynie członek wspólnoty - zaznacza Krawczyk.

Maciej Bednarko przytacza kolejny przejaw dyskryminacji: to bramka, którą Krawczyk miał sam postawić. Ludzie, którzy mieszkają za blokiem, mają zakaz przechodzenia przez nią. Kluczyk ma on i kilku innych właścicieli. Mieszkańcy tamtej ulicy muszą chodzić naokoło.

Członkowie zarządu zapewniają, że ludzie z tej ulicy mają kluczyki do bramki i mogą przez nią bez problemu przechodzić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna