Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na wiosnę zróbmy dokładny przegląd

Piotr Walczak
Po zimie sprawdźmy stan płynu hamulcowego. Jeżeli temperatura jego wrzenia będzie zbyt niska, podczas gwałtownego hamowania może się on zagotować.
Po zimie sprawdźmy stan płynu hamulcowego. Jeżeli temperatura jego wrzenia będzie zbyt niska, podczas gwałtownego hamowania może się on zagotować. Fot. P. Walczak
Kontrola pojazdu kosztuje w granicach 50-100 złotych. Najważniejsze jest sprawdzenie stanu zawieszenia. Ma ono wpływ na bezpieczeństwo podczas jazdy. Po wjechaniu w dziurę w jezdni łatwo je uszkodzić.

- Po zimie dobrze będzie skontrolować, czy w układzie kierowniczym nie pojawiły się jakieś luzy - mówi Mikołaj Baszun, szef serwisu Renault Motozbyt w Białymstoku. - Jazda po dziurach jest częstą przyczyną ich powstawania. Najczęściej występują one na końcówkach kierowniczych, sworzniach wahaczy i tulejach. Ważne jest też sprawdzenie stanu amortyzatorów oraz podwozia, które narażone jest na korozję.

By zatrzymać się na czas

Jak dodaje nasz ekspert, bardzo istotne jest prawidłowe działanie układu hamulcowego. Zimą klocki mogły się nadmiernie zużyć. Tym bardziej, że w tym okresie hamuje się znacznie częściej niż w inne pory roku. Pamiętajmy, by klocki zawsze wymieniać parami. Inaczej siła hamowania będzie nierównomierna na każdym z kół. Konieczna jest także kontrola stanu płynu hamulcowego. Ma on właściwości higroskopijne i zbyt duża ilość wody w nim może być groźna.

- Przyjmijmy, że temperatura wrzenia płynu hamulcowego wynosi 280-320 stopni Celsjusza - wyjaśnia Mikołaj Baszun. - Woda może ją zmniejszyć na przykład do 180 stopni. W efekcie, podczas gwałtownego hamowania, hamulec odmówi nam posłuszeństwa. Powodem będzie to, że płyn się zagotuje.

Przyczyną mogą być klocki

Jeżeli płynu hamulcowego jest zbyt mało, uzupełnijmy braki. Ale uwaga - układ hamulcowy jest zamknięty, więc zbyt niski poziom płynu może być spowodowany zużytymi klockami. Nie zapominajmy też o przewodach hamulcowych, szczególnie elastycznych. Łatwo je uszkodzić po najechaniu np. na bryłę lodu. Specjalista z serwisu Renault zaleca, by wymieniać je co pięć lat.

Po zimie warto także sprawdzić poziom płynu w układzie wspomagania, stan pasków klinowych i alternator oraz układ wydechowy, który często atakowany jest przez rdzę. Dobrze będzie też przeprowadzić kontrolę jakości płynu w układzie chłodzenia.

Uwaga na ciśnienie

Zobaczmy, czy opony są w dobrym stanie i nie ma na nich pęknięć lub bąbli.

- Ważne jest prawidłowe ciśnienie w oponach - twierdzi Mikołaj Baszun. - Do jego pomiaru wystarczy tak zwany manometr. Jeżeli ciśnienie jest nieodpowiednie, opony szybciej się zużyją. Przy zbyt wysokim, dłuższa będzie droga hamowania. Jeśli zaś ciśnienie jest za niskie, wtedy zmniejsza się przyczepność auta do nawierzchni. W sytuacji, gdy nie jesteśmy pewni jakie ciśnienie w oponach powinno być w naszym samochodzie, sprawdźmy to na przednim słupku lub klapce wlewu paliwa. Informacja o tym znajduje się również w instrukcji obsługi pojazdu.

Po każdej wymianie żarówek, ustawmy światła w serwisie. Operacja taka powinna być przeprowadzana w odpowiednich warunkach. Samochód musi stać na płaskiej powierzchni i nie może być obciążony żadnym dodatkowym bagażem.
Na koniec pozimowego przeglądu umyjmy auto. Może się okazać, że na lakierze pojawiły się ubytki i korozja. Jeżeli zimą zostawialiśmy auto na dworze, sprawdźmy, czy na karoserii nie ma ptasich odchodów. Po dłuższym czasie trudno będzie usunąć po nich ślady.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna