Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na wokandę wróciła sprawa białostockiego policjanta oskarżonego o przekroczenie uprawnień i postrzelenie poszukiwanego w czasie ucieczki

Izabela Krzewska
Izabela Krzewska
Funkcjonariusz został ukarany dyscyplinarnie ostrzeżeniem o nieprzydatności do służby na zajmowanym stanowisku. Za przekroczenie uprawnień groziły mu też 3 lata więzienia i usunięcie ze służby. Tego nie domagała się jednak żadna ze stron procesu, nawet prokuratura, która wnosi o oddalenie obu apelacji
Funkcjonariusz został ukarany dyscyplinarnie ostrzeżeniem o nieprzydatności do służby na zajmowanym stanowisku. Za przekroczenie uprawnień groziły mu też 3 lata więzienia i usunięcie ze służby. Tego nie domagała się jednak żadna ze stron procesu, nawet prokuratura, która wnosi o oddalenie obu apelacji Wojciech Wojtkielewicz/ Polska Press
Nie miał prawa strzelać - uznał sąd I instancji, ale warunkowo umorzył postępowanie. Wyrok zaskarżył obrońca funkcjonariusza, który wnosi o całkowite uniewinnienie, ale też pełnomocnik pokrzywdzonego, który domaga się wyższej nawiązki. We wtorek zakończył się proces odwoławczy.

Chodzi o interwencję z 11 listopada 2019 r. Oskarżony funkcjonariusz białostockiej drogówki wraz z partnerem pełnili zmotoryzowany patrol. Na ul. Sopoćki zatrzymali do kontroli kierowcę renault, który przekroczył dozwoloną prędkość. 37-latek był trzeźwy, ale - jak się okazało po sprawdzeniu jego danych w policyjnych systemach - poszukiwany do odbycia kary 6 miesięcy więzienia za narkotyki.

Czytaj też: Jurowce. Policyjne strzały podczas pościgu za kierowcą, który nie zatrzymał się do kontroli

Jeden z policjantów polecił kierowcy, by opuścił swój pojazd i wsiadł do radiowozu. Mówił, że jest problem z jego prawem jazdy. Kierowca odmówił. Wyrwał się funkcjonariuszowi. Zaczął uciekać. Policjanci ruszyli w pościg. Oskarżony dobył broń, oddał strzał ostrzegawczy i dwa kolejne w kierunku uciekiniera. Ostatni był celny. Pocisk trafił mężczyznę w prawy pośladek. Ranny przeszedł operację; miał wieloodłamowe złamanie kości kulszowej oraz częściowe uszkodzenie nerwu kulszowego.

Badająca sprawę prokuratura doszła do przekonania, że policjant, który go zranił, działał niezgodnie z przepisami. Oskarżyła go o przekroczenie uprawnień i uszkodzenie ciała 37-latka. W październiku ub. r. sąd uznał zasadność zarzutów. Zgodnie z prawem (Ustawą o policji oraz Ustawą o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej) możliwość użycia broni w takich okolicznościach przysługiwała jedynie funkcjonariuszom służby więziennej. Odstąpił jednak od ukarania policjanta (wcześniej ukaranego dyscyplinarnie) i warunkowo umorzył postępowanie wobec niego na okres dwóch lat. Orzekł też nawiązkę w wysokości 3 tys. zł na rzecz postrzelonego mężczyzny, a także świadczenie pieniężne 5 tys. zł na cele społeczne.

Z wyjątkiem prokuratury, orzeczenie to nie zadowoliło pozostałe dwie strony procesu. Do Sądu Okręgowego w Białymstoku wpłynęły apelacje pełnomocnika pokrzywdzonego, który domaga się wyższej rekompensaty, oraz obrońcy - on z kolei wnosi o całkowite oczyszczenie oskarżonego z zarzutów. W swoim odwołaniu porusza kwestie luk w szkoleniach policjantów, zawiłość przepisów, z których interpretacji mieli też przełożeni oskarżonego obecni na miejscu zdarzenia (potem wycofali się ze swoich słów), a także dynamikę sytuacji i działanie w słusznym celu.

Zobacz także: Białystok. Wymusił pierwszeństwo. Potem postrzelił kierowcę. Wyrok: rok więzienia w zawieszeniu [ZDJĘCIA]

- Uważam, że i konstrukcja przepisu i całość okoliczności zdarzenia wskazuje, że oskarżonemu umyślnej winy przypisać nie można - podkreślał adw. Piotr Iwaniuk w mowie końcowej wygłoszonej 15 marca.

- Prawo powinno obowiązywać wszystkich, podobnie jak zasada "ignorantia iuris nocet" (łac. nieznajomość prawa szkodzi - przyp. red). Jak w tym kraju obywatele mają czuć się bezpiecznie, kiedy słyszą, że policjant nie wie, kiedy może użyć broni? Tym bardziej, że może innego człowieka pozbawić życia, a przynajmniej wpłynąć na jego zdrowie, z czym mieliśmy do czynienia w tej sprawie - odpowiada adw. Juliusz Kołodko. Mimo to wyrok kwestionuje tylko w zakresie wysokości orzeczonej nawiązki na rzecz jego klienta. 3 tys. zł uważa, za kwotę symboliczną. Wnosi o 50 tys. zł oraz 15 tys. zł tytułem odszkodowania za utracone zarobki.

Wyrok w tej sprawie sąd odwoławczy ogłosi 29 marca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Na wokandę wróciła sprawa białostockiego policjanta oskarżonego o przekroczenie uprawnień i postrzelenie poszukiwanego w czasie ucieczki - Kurier Poranny

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna