Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na złamanie karku, na urodzaj w polu

Kazimierz Radzajewski [email protected]
– Moje Wielkanoce były inne, weselsze. Za to pisanki są takie same – mówi Honorata Daszkiewicz.
– Moje Wielkanoce były inne, weselsze. Za to pisanki są takie same – mówi Honorata Daszkiewicz. Fot. K. Radzajewski
Mońki. Pogoda na Kwietną Niedzielę, wróży urodzaju wiele. Urodzaj w Palmową Niedzielę był - na palmy, pisanki, słomiane pająki. W Monieckim Ośrodku Kultury nadal można oglądać blisko 2 tysiące ozdób wielkanocnych.

Uczestnicy dorocznego "Przeglądu zdobnictwa obrzędowego cyklu wiosennego i Wielkanocy" wspominali zaś zapomniane zwyczaje.

- Po rezurekcjach gospodarze biegli do furmanek i pędzili na złamanie karku do wsi. To było ważne, bo kto pierwszy przyjechał, ten pierwszy schodził z pola. Ileż się wtedy ludzi pokaleczyło w tej szaleńczej pogoni! My też tak wracaliśmy z Knyszy-na do Chraboł. Potem ojciec święcił obory, bydło i dopiero wtedy można było zasiąść do wielkanocnego śniadania - opowiadała Honorata Daszkiewicz, pisankarka z Moniek.

Furmanek przed kościołami już nie ma. Rezurekcyjnej gonitwy - rajdu samochodowego nikt zaś nie ryzykuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna