Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nadciąga cenzor

Konrad Kruszewski [email protected]
Kronika wypadków umysłowych. Internet to dzisiaj najważniejsze źródło zdobywania i przekazywania informacji. Ważniejsze niż telewizja i gazety razem wzięte.

To forum nieskrępowanej wymiany myśli. Czymże zatem innym jak nie cenzurą jest odcięcie od informacji i wymiany myśli? Pierwszy raz słyszę, żeby obywateli, których nie pozbawiono przecież praw obywatelskich, karać w ten sposób.

Mają odcinać dostęp do internetu. Dla tych, którzy nielegalnie kopiują z internetu płyty i filmy. Taka jest recepta ludzi światłych na piractwo komputerowe. Dla mnie natomiast to nic innego, jak współczesna forma cenzury.

Dopóki cenzury domagają się środowiska oszołomiaste, bo im przeszkadza np. goła d... w globalnej sieci albo też fakt, że prawie każdy możne w tej sieci skrytykować ich ukochanego prezydenta bądź dyrektora jedynie słusznego radia, można spać spokojnie. Generalnie oszołomom bardzo rzadko udaje się wprowadzić swoje zamysły w życie. Po pierwsze dlatego właśnie, że są oszołomami, a po drugie - bo mimo wszystko oszołomów jest mniej niż obywateli w miarę normalnych.

Gorzej - kiedy za cenzurę zabierają się tzw. oświecone elity. Elit też jest mniej, ale są wpływowe. Oczywiście, oświecone elity nigdy tego, co robią cenzurą nie nazwą. One po prostu dbają o własne interesy, czytaj - własne pieniądze.

W dbałości o własne pieniądze nie ma niczego złego, przeciwnie jest to rzecz chwalebna. Byle tylko nie odbywała się ona kosztem podstawowych praw człowieka. A czym innym, jak nie godzeniem w te prawa jest groźba odcięcia od internetu i konfiskata komputera tym osobom (a przy okazji i ich rodzinom), które nielegalnie kopiują pliki. Żeby było jasne: piractwa nie popieram, apeluję jedynie o rozsądek.

Internet, to dzisiaj najważniejsze źródło zdobywania i przekazywania informacji. Ważniejsze niż telewizja i gazety razem wzięte. To forum nieskrępowanej wymiany myśli. Czymże zatem innym, jak nie cenzurą jest odcięcie od informacji i wymiany myśli? Może zatem od razu powinniśmy pójść po całości i przestępcom, którzy nielegalnie skopiowali piosenkę jakiegoś szarpidruta, od razu odciąć dostęp i do gazet, i telewizji? I do poczty, bo przecież internet to także poczta. Pierwszy raz słyszę, żeby obywateli, których nie pozbawiono przecież praw obywatelskich, karać w ten sposób.

Ale pewnie nie ostatni, bo już oświecona Francja taki pomysł chce od pierwszego stycznia następnego roku wprowadzić w życie. Będzie odcinać dostęp do internetu. I nikt jakoś z tego powodu gęby nie drze. Kiedy władze Chin odcinają Tybet od swobodnej wymiany myśli, to protestów jest co niemiara, kiedy władze Francji robią to swoim obywatelom (Chińczycy zresztą też Tybetańczyków uważają za swoich obywateli) to jest cisza. Bo Francja jest oświecona, a Chiny nie.

Szacuje się, że w Polsce plikami nielegalnie wymienia się przynajmniej kilka milionów Polaków, którzy przecież też mają rodziny (jeżeli piosenkę z sieci skopiuje nieletnie dziecko, odcięciem od internetu zostaną ukarani jego rodzice i dziadkowie, o ile mieszkają w tym samym domu). Razem daje to pewnie z 10 milionów obywateli. Gdyby konsekwentnie stosować planowane prawo, od internetu należałoby właśnie odciąć tyle osób. Gdy to robi Łukaszenka za wschodnią granicą, to jest to wielkie przestępstwo i nasze elity krzyczą, całkowicie zresztą słusznie, o łamaniu praw człowieka na Białorusi. W Polsce zaś same domagają się takiego łamania.

Chodzi tu głównie o elity twórcze - filmowców, kompozytorów, tekściarzy, itp. - a zatem jak najbardziej oświecone. W "Gazecie Wyborczej" przeczytałem wypowiedź reprezentanta tych elit, reżysera Jacka Bromskiego, który jest zwolennikiem nowego prawa: - Kręcimy "U pana Boga w ogródku" w Sokółce na Podlasiu. Dzieci obserwują ekipę. Nagle pytają: A kiedy ten film będzie? - A co, pójdziecie do kina? - Nie - mówią dzieci - ściągniemy go sobie z internetu.

- I dlatego obraz, który w kinach zobaczyłoby milion osób, ogląda 300 tysięcy. Kino zdechnie - a to już mówią nie dzieci, tylko reżyser.

Gdyby podobne głupstwa wygadywały dzieci z Sokółki, byłoby to jeszcze zrozumiałe. Ale jeśli to mówi reżyser z Warszawy, pora wołać psychiatrę. Dzieci z Sokółki bowiem nie dlatego nie idą do kina na film pana Bromskiego, że mają internet, tylko dlatego, że do najbliższego przyzwoitego kina, gdzie wyświetlają premiery, mają 40 kilometrów. Bilet w tym kinie kosztuje kilkanaście złotych. A do kina trzeba iść z rodzicami. Razem z biletami autobusowymi do Białegostoku taka rodzinna wyprawa do kina kosztuje około 100 zł.

Pan Bromski i jego koledzy z oświeconych elit największe rozczarowanie przeżyją wówczas, kiedy ich marzenie się spełni. Oto większość obywateli (a najlepiej wszyscy) ma odcięty dostęp do internetu. Wchodzi na ekrany najnowszy i najlepszy jego film. Zbiera entuzjastyczne recenzje, a do kina nie przychodzi nawet te 300 tys., które przychodziło, gdy nie było cenzury. A nie przyszli, bo kiedyś czytali opinie o filmie w internecie i to ich motywowało do pójścia do kina. A teraz mają internet odcięty, a gazet już dawno nie czytają.

Jakże rozczarowane będą też gwiazdy polskiej estrady, które sądzą, że to z winy internetu nie sprzedają swoich złotych płyt w kilkuset, tylko w kilkunastotysięcznych nakładach! Dlatego, że wydaje się im, iż każdy, kto zostanie pozbawiony możliwości nielegalnego ściągania ich piosenek, zaraz pobiegnie do sklepu, żeby sobie kupić ich płytę. Nie pobiegnie! Ani zaraz, ani nigdy. Bo płyta jest za droga w stosunku do tego, co na niej jest. Tak naprawdę to te piosenki ściągane są wyłącznie ze zwykłej ciekawości, a nie z prawdziwej potrzeby duchowej. Tak że często już tylko dzięki internetowi te "dzieła" trafiają pod strzechy. Dla wieszcza Adama byłby to powód do dumy, dla współczesnych naszych twórców to wyłącznie źródło frustracji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna