- Pielęgnujemy kulinarne tradycje - zapewnia Teresa Bernatowicz, która z córką Agatą prowadzi koło Sejn gospodarstwo agroturystyczne. Gotowanie to ich pasja. - Córka lubi piec ciasta. Przyrządzamy też dania rybne - mówi pani Teresa. Swoimi smakołykami częstują też turystów. We wtorek podczas finału XIV edycji wojewódzkiego konkursu "Nasze Kulinarne Dziedzictwo - Smaki Regionów" pochwaliły się pysznym chlebem na zakwasie z żurawiną i wędzonym węgorzem, i strynką babuni w zalewie octowej. To właśnie to ostatnie danie zdecydowała o zwycięstwie w konkursie.
W tym roku wzięło w nim udział ok. 70 osób, którzy wystawili 123 tradycyjne produkty. Królowały swojskie sery, mięsiwa,ryby, wędliny. Nie zabrakło tradycyjnych nalewek.
- Są one fantastyczne. Moimi faworytami są nalewka na rabarbarze i malinowa. Są napitki na bazie spirytusu oraz na bimbrze- mówi Hubert Czochański z Białostockiego Muzeum Wsi, jeden z jurorów. Danuta Bagińska ze Stowarzyszenia Barwa ze wsi Rafałówka w gminie Zabłudów zapraszała do degustacji naleweczki miodóweczki.
- Zawsze, gdy brała grypa, babcia pozwalała napić się naleweczki. Po dwóch, trzech kieliszkach było się zdrowym. Teraz, gdy jestem przeziębiona, albo nie mogę zasnąć, miodóweczka zawsze mi pomaga. Jest ona rozgrzewająca - zachwala walory napitku pani Danuta. Zaprezentowała też kibiny (ciasto nadziewane karkówką). Jurorzy mieli nie lada dylemat nad wyborem zwycięzców.- Wszystkie potrawy są niezwykle bogate pod względem smakowym. Ale najważniejsze, że gospodarze zachowują tradycję - podkreśla Jan Zwoliński wiceprezes zarządu Polskiej Izby Produktu Regionalnego i Lokalnego, kolejny juror.
Dania według przekazywanych z pokolenia na pokolenia przepisów starają się robić Anna i Marek Sienkiewiczowie z Czarnej Wsi Kościelnej. Wczoraj częstowali jurorów kapustą kiszoną w główce oraz smacznymi gołąbkami. - Jak się kisi kapustę, opowiadała mi mama i babcia. Kładło się ją dawniej na dnie beczki, a na wierzchu leżała szatkowana kapusta. Kisiła się ona tak do lata - wyjaśnia Marek Sienkiewicz. - Kapustę trudno było przechowywać do wiosny. Gospodynie gotowały więc gołąbki - dodaje pani Anna. Na konkurs przywiozła ich dwa rodzaje, czyli z kaszą i suszonymi grzybami, oraz z mięsem i ryżem.
Marianna Rogało ze wsi Dolistowo nad Biebrzą upiekła chleb wiejski na zakwasie. Przepis wymyśliła sama. - Dla smaku dodaje się żurawinę - mówi kobieta.
Były też dania nominowane do prestiżowej nagrody konkursu Perła, jak szczupak faszerowany pieczony w tataraku Tomasza Siergiejowicza z Łomży.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?