Najlepiej, aby strażacy mieli jak najmniej pracy

O tym, jak ciężka i odpowiedzialna jest praca strażaków, mogły przekonać się w ubiegłym tygodniu dzieci z przedszkola „Nasze Szkraby” w Białymstoku. Kilkulatki odwiedziły białostocką jednostkę ratowniczo-gaśniczą. Wizytą były zachwycone, a przy okazji dowiedziały się podczas niej wielu ważnych rzeczy. Opowiedziały nam o swoich wrażeniach. - 998 to numer do straży - mówi Michał. - W razie kłopotów trzeba koniecznie po niego dzwonić.

- Strażacy pomagają przy powodziach, usuwają drzewa, które uszkodzi wichura - wylicza Antoś. - Bez nich byłoby nam bardzo ciężko.

Dzieci dowiedziały się także, że funkcjonariusze jeżdżą na akcje specjalnym wozem strażackim.

- On jest ogromny - mówi Mariusz. - Chciałbym się kiedyś nim przejechać. A żeby to zrobić, zostanę kiedyś strażakiem. Będę walczył z ogniem, chociaż jest bardzo gorący i będę mógł pomagać ludziom.

Zobacz też STRAŻAK ROKU 2017 | Wybieramy najlepszych strażaków

Jego koleżanka Julia też nie wyklucza, że kiedyś zostanie strażakiem. Już teraz kocha pomagać innym.

- Kiedy jestem w przedszkolu to pomagam Marysi, mojej koleżance - wskazuje dziewczynka. - Kiedy nie ma kłopotów, ani nie jest smutna to razem się bawimy.

Przedszkolaki zgodnie przyznają, że praca strażaków nie jest bezpieczna i wymaga od nich ogromnej odwagi.

- Kiedy jest pożar, strażacy włączają syreny, wkładają specjalne ubranie i kaski i jadą - opowiada Błażej. - Walczą z ogniem, pomagają ludziom, ratują koty i psy. A kto martwi się o nich? - dopytuje przedszkolak?

- Dlatego najlepiej żeby strażacy mieli jak najmniej pracy. Wtedy nie trzeba będzie się o nich martwić - przyznaje rezolutnie Maja.

By docenić pracę strażaków z naszego regionu, można zagłosować na nich w naszym plebiscycie.

Wczoraj wśród strażaków PSP prowadził sekc. Błażej Masiewicz, strażaków OSP - Tomasz Szcześniak. Najwięcej głosów wśród jednostek OSP miała natomiast OSP Brańska.