Najlepszy festiwal bluesa

O to, jaka impreza muzyczna najbardziej podobała się tego lata zapytaliśmy stu przypadkowych mieszkańców miasta. Staraliśmy się, aby pytane przez nas osoby były w różnym wieku i reprezentowały obie płcie.

Przedstawiliśmy listę imprez z całej Suwalszczyzny, a więc także z Augustowa i Sejn. Mieszkańcy Suwałk często tam wszak jeżdżą.

Polska zazdrości

Nasze wyniki potwierdzają znaną prawdę, że jeszcze się taki nie urodził, który wszystkim by dogodził.
Najwięcej, bo 32 proc. pytanych wskazało na Suwałki Blues Festiwal. Biorąc pod uwagę poniesione na tę imprezę nakłady, ogólnopolski rozgłos, znakomity poziom i takież recenzje, liczba ta porażająca jednak nie jest. W tym roku suwalczanie mogli wysłuchać m.in. koncertu amerykańskiego gitarzysty Joe Bonamassy. To był już naprawdę światowy poziom. Czegoś takiego w mieście jeszcze nie było. A nie można zapominać również o występach TSA, Ten Years After i jeszcze paru grup.

Tego festiwalu zaczynają nam już w Polsce zazdrościć. Ba! Okazało się, że mnóstwo ludzi specjalnie przyjeżdża do Suwałk z najodleglejszych zakątków kraju.

Osoby, który wskazywały na bluesowy festiwal mają raczej powyżej 25 lat. Ale są też 18-19-latkowie.
Ulubienica nastolatków

Niemal tyle samo zwolenników, bo, odpowiednio, 16 i 15 proc., miały koncerty Kukiza w Augustowie i Velvet w Suwałkach.

W pierwszym przypadku potwierdziło się po raz kolejny, że suwalczanie są mobilni i chętnie uczestniczą w ciekawych imprezach odbywających się niedaleko.
Koncert Kukiza był uwieńczeniem Pływania Na Byle Czym. Znacznej części naszych rozmówców podobała się cała impreza, a więc zarówno unoszące się na wodzie dziwaczne konstrukcje, jak i znany wokalista.

Na Velvet wskazują natomiast przede wszystkim nastolatkowie. Choć podczas koncertu pogoda była fatalna, przed plenerową sceną stał tłum.

Nosowska bez formy

Największym wydarzeniem tegorocznego lata dla kolejnej grupy pytanych przez nas suwalczan były koncerty Katarzyny Nosowskiej w Wigrach, Ryszarda Rynkowskiego w Suwałkach i zespołu "Bracia" w Augustowie. Wskazywało na nich po 12-10 proc. pytanych.
Ciekawe, że oceny te mają stosunkowo mało wspólnego z jakością koncertów. Bo znakomita skądinąd Katarzyna Nosowska w Wigrach akurat w formie nie była.

Fałszująca Ola

Nasi rozmówcy, ale już pojedynczo, wskazywali też na inne wydarzenia - takie, jak koncert Renaty Przemyk w Augustowie czy suwalski festiwal szantowy.

Nikt nawet nie wspomniał o suwalskim "Pożegnaniu Lata". Trudno się zresztą dziwić, bo frekwencja na tej imprezie, przeprowadzonej w ubiegłym tygodniu, była drastycznie niska. Głównie z tego powodu, że zabrakło oprawy. A i wykonawcy na kolana nie powalali. Fałszująca Ola Ost to zapewne nie jest to, co warto by promować. A i poprawny, ale jednak na dłuższą metę nudnawy zespół Cree, którego liderem jest Sebastian Riedel, syn nieżyjącego już wokalisty Dżemu - Ryszarda, na większą publiczność też raczej nie może liczyć.

"Pożegnanie Lata", po raz kolejny zresztą, okazało się niespecjalnie udaną imprezą. Można odnieść wrażenie, że robi się ją na siłę. Tylko, po co? Za rok organizatorzy powinni chyba tę sprawę dogłębnie przemyśleć. Bo obecna formuła nie ma specjalnego sensu. Można by to oczywiście rozdmuchać, tylko, ile może być w mieście w ciągu wakacji dużych imprez?

Gwiazdy za rok

Choć dla części suwalczan i tak jest ich za mało. Jedna z pytanych przez nas osób stwierdziła, że "nic ciekawego w wakacje nie było". Przyznała jednak, że sama sobie nawet nie dała szansy, bo nie uczestniczyła w żadnej.

Może zmieni zdanie w przyszłe wakacje i wybierze się choćby na festiwal bluesowy. Pojawić się mają ponoć wielkie gwiazdy. Jakie? To na razie tajemnica.

Suwałki: Chcesz wiedzieć jakie są jeszcze informacje z tego miasta? Wejdź na naszą podstronę i kliknij.

Zobacz też nasz portal społecznościowy