Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najnowsze informacje! Zastawili pułapkę na księdza! Ukradli pieniądze z kolędy

Izabela Krzewska, (bisu) [email protected]
– Tam, przy ławce widać jeszcze ślady na śniegu, gdzie bandyci szamotali się z księdzem – pokazuje pan Andrzej, mieszkaniec, który rzucił się w pogoń za napastnikami
– Tam, przy ławce widać jeszcze ślady na śniegu, gdzie bandyci szamotali się z księdzem – pokazuje pan Andrzej, mieszkaniec, który rzucił się w pogoń za napastnikami
Pobity 60-letni ksiądz potrzebował pomocy medycznej.

Wierni z parafii św. Jadwigi Królowej na os. Zielone Wzgórza ciągle są w szoku po brutalnym napadzie na proboszcza wracającego po kolędzie. Bandyci bez skrupułów pobili 60-letniego duchownego i zabrali mu pieniądze od wiernych.

- Jeden złapał księdza od tyłu za ręce, a drugi podbiegł z naprzeciwka i prysnął mu gazem w twarz. Próbowali wyrwać mu teczkę. Przewrócili - relacjonuje napad pan Roman, mieszkaniec bloku przy ul. Lnianej 6. Tam w piątkowy wieczór dwóch młodych sprawców dokonało rozboju.

Ksiądz strasznie łzawił
Pan Roman zdarzenie przypadkiem zobaczył przez okno.

- Zawołałem sąsiada z dołu, że księdza napadli. Razem wybiegliśmy na zewnątrz, sąsiad - w kapciach i krótkich spodenkach. Rozdzieliliśmy się. Obiegliśmy osiedle, ale nikogo nie znaleźliśmy - pan Roman, tak jak inni mieszkańcy, wyrzuca sobie, że puścił księdza w drogę na parafię samego, mimo późnej pory.

Pobity 60-letni ksiądz potrzebował pomocy medycznej.

- Miał zaczerwienioną całą twarz. Strasznie łzawił. Miał też wykręcony palec. Tak się z nim szarpali o tę teczkę - opowiada pani Łucja, w której mieszkaniu proboszcz przemył oczy i czekał na pogotowie.

Zebrali się tam też pozostali lokatorzy punktowca przy ul. Lnianej, wstrząśnięci wydarzeniem.

- 25 lat przyjmujemy kolędę i nic takiego nie miało miejsca! - podkreśla jej sąsiadka.

Bandyci urządzili zasadzkę
Na os. Zielone Wzgórza nie jest - zdaniem mieszkańców - bezpiecznie.
- Wynajmujemy na osiedlu firmę ochroniarską, ale wcale nie czujemy się pewnie. W dodatku drzwi na klatkę schodową są zepsute. Nie możemy się doprosić spółdzielni, żeby je naprawiła - żalą się mieszkańcy.

Sprawcy napadu nie mieli więc problemu z wejściem do środka i przygotowaniem zasadzki. Napastnik, który przytrzymywał duchownego, wyszedł za nim z piwnicy bloku. Drugi czatował w pewnej odległości.
Po napadzie bandyci uciekli w kierunku osiedla. Mimo starań policji, wciąż są na wolności.

- Są to młodzi mężczyźni wzrostu około 180 cm, ubrani byli w ciemne kurtki i spodnie, na głowach mieli czarne czapki, twarze osłonięte szalikami - opisuje Kamil Tomaszczuk z KWP w Białymstoku.

Wszystkie osoby, które widziały podejrzanych mężczyzn w rejonie bloków przy ul. Lnianej, proszone są o kontakt z Komisariatem Policji III pod nr. tel. 085 670 32 44 lub 997 i 112.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna