Opinia
Opinia
Krzysztof Skiba, komendant straży miejskiej:
- Więcej patroli służb mundurowych będzie teraz pilnowało porządku w mieście. Zasilą nas oddziały prewencji Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie, z którymi będziemy czuwać nad naszym wspólnym mieniem. Wandale nie mogą się czuć bezkarnie, złapiemy ich i w sądzie odpowiedzą za swoje wybryki. To będzie ostrzeżenie dla wszystkich, którzy zechcą pójść w ich ślady.
O sprawie powiadomił nas jeden z Czytelników.
- To, co się dzieje na deptaku przy kościele na Barankach, woła o pomstę do nieba - zadzwonił zdenerwowany. - Powybijane latarnie i zniszczone łańcuchy straszą spacerowiczów, a w nocy jest ciemno. Przecież te latarnie nie stoją tutaj nawet rok czasu! Dlaczego służby porządkowe nie potrafią zadbać o nasze wspólne mienie?
Urzędnicy policzyli już koszty tych zniszczeń. To 4 tysiące złotych, które zamiast pójść na posadzenie zieleni lub nowe chodniki, trzeba będzie wydać na naprawę szkód. 10 latarni ma powybijane szyby, dwie są całkowicie do wymiany.
- Dziwię się, jak mogło dojść do tych zniszczeń - zastanawia się Włodzimierz Szelążek, zastępca prezydenta Ełku. - Przecież szybki w latarniach są z poliwęglanu, czyli bardzo odpornego materiału, który trudno stłuc kamieniem. Poza tym są one umieszczone bardzo wysoko i trudno przypuszczać, że ktoś wspinał się na te latarnie specjalnie, albo używał jakiegoś podnośnika. Wygląda to tak, jakby ktoś strzelał do nich z wiatrówki.
Zapytaliśmy zastępcę prezydenta, czy da się uniknąć takich aktów wandalizmu.
- Nie postawimy przecież przy każdej latarni policjanta albo strażnika miejskiego - mówi Włodzimierz Szelążek. - Monitoring też nie załatwi sprawy, gdyż nie obejmie wszystkich zakamarków. Można tylko apelować do ełczan o rozsądek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?