Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najpierw zbierał starocie, teraz pokazuje je innym

(jb)
Jan Koczewski chętnie każdemu opowie o przedmiotach, które zbierał przez większą część swego życia
Jan Koczewski chętnie każdemu opowie o przedmiotach, które zbierał przez większą część swego życia Fot. J. Bakunowicz
Na swoim podwórku Jan Koczewski wybudował niewielki budynek. To Lamus, w którym znajdują się zbierane przez pana Jana przez lata przedmioty.

Część z nich niestety "poszła w ludzi", bo handlował starociami, część jednak - ze względów sentymentalnych - pozostała. A teraz może je oglądać każdy, kto zajrzy na podwórko.

- Ja nie nazywam tych przedmiotów eksponatami. To są po prostu rzeczy, które wyszły już z użytku - zaznacza Jan Koczewski, który zaczął zbierać starocie, gdy jeszcze chodził do szkoły podstawowej w Kalnicy. A sentyment do nich zaszczepił mu dyrektor placówki - Zbigniew Popławski. To on opowiadał uczniom historie o Jaćwingach, o dworze kalnickim, o panach w nim urzędujących. Organizował także wycieczki rowerowe po okolicy.

- Na początku zacząłem zbierać znaczki i kartki pocztowe - zdradza pan Jan. Największą wartość przedstawiają te z okresu międzywojnia. - Ale było to dość kosztowne hobby, więc zacząłem kolekcjonować przedmioty gospodarstwa domowego, bo z nimi, jako chłopak ze wsi, miałem styczność. Najwięcej w swoim Lamusie mam właśnie starych narzędzi rolniczych, które do Bielska przywiozłem z rodzinnego domu - tłumaczy.

Koczewski jeszcze pamięta, jak w użyciu były stare sierpy, narzędzia stolarskie, żarna.

- Jednak z czasem wyszły one z "mody" i ludzie powoli zaczęli o nich zapominać - dodaje Koczewski, który postanowił zrobić na tym interes. Jeździł ze starociami po rynkach i bazarach, sprzedawał je lub wymieniał na inne.

- Miałem nieraz podwójne lub podobne egzemplarze, więc jeden z nich postanowiłem zostawić i w ten sposób powstał ten zbiór - tłumaczy.

Wiele rzeczy przynoszą samorodnemu muzealnikowi znajomi, którzy wiedzą, że starocie znajdą w Lamusie swój zaciszny kąt. W ten sposób zbiór ciągle się powiększa.

- Największą wartość stanowią dla mnie przedmioty, których nie znam przeznaczenia, choć mam już niemało lat - mówi pan Jan. - Chociażby toporek, który z jednej strony przypomina strażacki, a z drugiej - raczej jakieś narzędzie rolnicze. To także buteleczka wykonana z mosiądzu, której przeznaczenia również nie mogę odgadnąć. Takie przedmioty kryją w sobie pewną zagadkę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna