Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nakarmić jak w domu

Aleksandra Szyc-Kaczyńska [email protected]
Od lewej Halina Zając, kierownik Klubu Seniora w Łomży, obok stały bywalec stołówki Jerzy Bukowski, a z prawej Renata Listowska.
Od lewej Halina Zając, kierownik Klubu Seniora w Łomży, obok stały bywalec stołówki Jerzy Bukowski, a z prawej Renata Listowska. Adam Gardocki
Łomżyńskie. Zima to najtrudniejszy czas dla biednych, ale są miejsca, gdzie mogą otrzymać pomoc.

Kiedy przychodzą chłodne dni ciepły posiłek jest bardzo ważny, ale stołówki dla ubogich czy potrzebujących to dla nich równie często drugi dom.

Setki osób każdego dnia korzysta z posiłków wydawanych w stołówkach działających w Klubach Seniora, czy kuchniach prowadzonych przez Caritas. Im zimniej, tym korzystających z tego typu pomocy jest więcej. Ale w regionie są też takie miasta, gdzie na darmowe obiady nie ma zbyt wielu chętnych.

- Nie mamy stołówki, ale mamy podpisane porozumienie z jednym z barów, który jest w stanie przygotować każdą ilość posiłków. Na szczęście u nas nie ma na to wielkiego zapotrzebowania - mówi Sabina Żochowska, kierownik Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Wysokiem Mazowieckiem. - W skali roku korzysta z tego zaledwie kilka osób. Nie ma u nas bezdomnych a ludzie, którzy sobie nie radzą, dostają od nas pieniądze czy żywność i sami przygotowują posiłki.

Nakarmić najłatwiej
Klub Seniora w Łomży wydaje codziennie posiłki dla ponad 75 osób. W tej grupie są nie tylko seniorzy, ale też ci, którzy często nie mają grosza na chleb. Niektórzy przychodzą tu od lat i to nie tylko po to, żeby się najeść. Można tu też pooglądać programy w telewizji, poczytać, czy poćwiczyć na sprzęcie ustawionym w rogu stołówki.

- Nakarmić, jak są pieniądze jest najłatwiej. Trudniej zatrzymać tych ludzi, żeby porozmawiali, przyszli na spotkania grupy teatralnej, czy na próbę zespołu Maryna - mówi Halina Zając, od lat kierująca Klubem Seniora. - Dla mnie to sztuka wejść w starszego człowieka, sprawić, żeby zechciał otworzyć się na wyższe potrzeby, stworzyć mu tutaj, u nas namiastkę domu.

A to jest do zrobienia. Potwierdza to pan Jerzy Bukowski, który na obiady i śniadania do Klubu Seniora przychodzi z synem już od siedmiu lat.

- Obiady są dobre, a zupy to jak w jakiejś prawdziwej restauracji, a płacę tylko 200 złotych - chwali Jerzy Bukowski. - Całe życie byłem kierowcą. Polskę objeździłem, a teraz lubię się tu pokręcić. To tak jakby człowiek psa kupił, musi wyjść na ten obiad, a tu ludzi spotkam, pomogę trochę paniom.

Stali bywalcy stołówki niepokoją się, kiedy na obiad czy śniadanie nie przyjdzie jeden z nich. Wtedy od razu reagują, trzeba sprawdzić, czy nie stało się coś złego. Kierownik Halina Zając zna tu każdego i potrafi sobie radzić, kiedy pojawiają się jakiekolwiek problemy.

- Dobrze, że są takie miejsca, bo gdzie podzialiby się ci, którzy nie mają pracy. A tu przynajmniej zjedzą obiad, zagrzeją się trochę - podkreśla pan Jerzy Bukowski, ktory jest też czlonkiem zarządu w łomżyńskim Klubie Seniora.

W stołówce Klubu Seniora w Grajewie przez cały rok obiady otrzymuje ponad 100 osób.

- Głównie to emeryci, ale w okresie zimowym, jeżeli ktoś żyje w skrajnie trudnych warunkach może tu dostać ciepły posiłek - mówi Teresa Kalinowska-Kakareko, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Grajewie.

W ocenie dyrektor Teresy Kalinowskiej - Kakareko to jednak sporadyczne przypadki. Bezdomnych nie ma zbyt wielu, a tym w pierwszej kolejności zimą trzeba zorganizować dach nad głową. Pozostali, którzy mają gdzie mieszkać, ale są biedni jak w każdym innym mieście, otrzymują z MOPS-u zasiłki.

Zimą będzie tłoczniej
Szansę na ciepły posiłek zimą dają ubogim kuchnie prowadzone przez Caritas. Działają w Łomży, Zambrowie i Kolnie. Zwykle, by korzystać z nich stale potrzebne jest zaświadczenie z ośrodka pomocy społecznej, ale zimą nikomu nie odmówi się tu wydania ciepłej zupy.

Kuchnia Caritas w Łomży przy ul. Giełczyńskiej 20 nakarmi potrzebujących każdego dnia między godziną 11 a 13. Ci którzy chcą korzystać z posiłków kuchni Caritas na stałe muszą mieć skierowanie z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. A klientów nie brakuje. Teraz łomżyńska kuchnia Caritas wydaje ok. 300 posiłków dziennie. Jedni jedzą na miejscu, inni zabierają obiad do domu.

- Czasami posiedzą u nas i z godzinkę, popatrzą, porozmawiają, widać, że niektórzy się znają - mówi Marta Osińska, kierownik Kuchni Caritas w Łomży. - Kiedy przyjdzie grudzień na pewno będzie do nas przychodziło coraz więcej osób. W zimowe miesiące wydajemy nawet do 450 posiłków każdego dnia.

W parafialnej stołówce Caritas w Kolnie dziennie z ciepłych posiłków korzysta kilkadziesiąt osób. W skali miesiąca to nawet 700 wydanych obiadów potrzebującym. Miłym akcentem jest organizowanie tu wspólnych posiłków w święta. W Zambrowie obok stołówki w Ośrodku Wsparcia Rodziny Caritas skorzystać można równiez z poradni uzależnień od alkoholu i narkotyków, punktu poradnictwa obywatelskiego, czy świetlicy socjoterapeutycznej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna