Placówki Banku Spółdzielczego stały się w ostatnim czasie ulubionym celem białostockich bandziorów. Wczoraj dwóch zamaskowanych napastników napadło na kolejny oddział. To już czwarty tego typu atak, do którego doszło w ciągu ostatnich czterech miesięcy w Białymstoku.
Przestępcy czują się coraz bardziej bezkarni - tym razem pracownicom banku grozili przedmiotem przypominającym broń i siekierą.
Wczoraj tuż po godz. 16 do siedziby placówki przy ul. Jałbrzykowksiego w Białymstoku weszło dwóch zamaskowanych mężczyzn. - Zobaczyłam ich przez okno i się zaniepokoiłam - powiedziała nam pani Marta, która prowadzi sklep tuż przy obrabowanym oddziale BS. - Byli to dwaj młodzi mężczyźni ubrani na sportowo. Obaj mieli na twarzach kominiarki. Zamknęłam drzwi i poszłam do toalety. Gdy wyszłam, chwilę później podjechał pierwszy radiowóz. To się musiało rozegrać bardzo szybko.
Obaj mężczyźni weszli do banku, w którym poza dwoma pracownicami nie było nikogo innego. Zastraszyli je, wybili szybę oddzielającą je od sali dla klientów i kazali oddać pieniądze. Gdy już je dostali, wybiegli na zewnątrz i uciekli w kierunku osiedla Wysoki Stoczek. Policjanci zorganizowali za nimi pościg z psami tropiącymi. Przez jakiś czas po napadzie na al. Jana Pawła II była blokada. Kontrola policyjna objęła też ul. Konstytucji 3 Maja. Mundurowi zatrzymywali także podejrzanie wyglądające auta przy Auchan na Hetmańskiej.
- Poszukiwani to dwaj młodzi mężczyźni. Obaj mieli po około 180 cm wzrostu - mówi Kamil Tomaszczuk z zespołu prasowego podlaskiej policji. - Jeden z nich ubrany był w jasną kurtkę lub bluzę, drugi zaś w bluzę w ciemno-czerwone kraty.
Zarówno sposób i pora dnia wybrana przez napastników i ich ogólny rysopis podobne są do tych z poprzednich napadów na małe placówki Banku Sółdzielczego. Wcześniej, bo na początku grudnia ub.r., dwaj młodzi mężczyźni napadli na bank przy ul. Bacieczki. Wówczas jednego z nich udało się zatrzymać. Wywrócił się na śliskim śniegu, a przechodnie przytrzymali go do czasu przyjazdu policji. W połowie lutego br. okradziono placówkę Banku Spółdzielczego przy ul. Komisji Edukacji Narodowej. O tym napadzie policja nie informowała opinii publicznej. "Gazeta Współczesna" napisała o nim jako jedyna - dzięki informacji uzyskanej od Czytelnika. Jak się dowiedzieliśmy, w ostatnich miesiącach był jeszcze jeden napad - przy ul. Nowosielskiej, o którym organa ścigania też milczą.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?