Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Napadli na protystutkę. Pobili i próbowali zgwałcić!

Mieczysław Bubrzycki Tygodnik Ostrołęcki
Tygodnik Ostrołęcki
Ataki na panie lekkich obyczajów stają się coraz częstsze i bardziej brutalne.

To było zaraz po świętach wielkanocnych. Dwóch mieszkańców niewielkiej wsi pod Ostrowią: 28-letni Zenon B. i 29-letni Paweł R., wybrało się na przejażdżkę trasą nr 8 w kierunku Warszawy. Neshe H. stała na poboczu "ósemki" w pobliżu wsi Osuchowa Nowa. Można tylko domyślać się, co Bułgarka tam robiła.

Panowie B. i R. jechali volkswagenem golfem. Zatrzymali się obok kobiety. Od tego momentu są dwie wersje zdarzeń. Neshe H. jako pierwsza przedstawiła ją policji, bo to ona kilka godzin później zawiadomiła komendę w Ostrowi o popełnieniu przestępstwa. Kobieta zapukała wtedy do drzwi domu za lasem, w pewnej odległości od krajowej "ósemki". Powiedziała gospodarzom, że została napadnięta i chce skorzystać z telefonu.

Patrol policji przyjechał po Bułgarkę, na komendzie spisano jej zeznania. Kobieta mieszka w Warszawie, dobrze mówi po polsku.

Jak podała, panowie z golfa, który zatrzymał się obok niej, wciągnęli ją do środka i odjechali. Wkrótce skręcili do lasu, gdzie zatrzymali auto. Pili piwo i proponowali je Bułgarce. W pewnym momencie mężczyźni zaczęli ją bić, szarpać, popychać, aż wreszcie zabrali jej telefon komórkowy i pieniądze. Oszacowała to wszystko na 1250 zł. Potem jeden z mężczyzn, podochocony wypitym alkoholem, próbował ją zgwałcić, ale celu nie osiągnął, bo się opierała. W końcu udało się jej uciec.

Przeszła cały las i w pierwszym napotkanym domu poprosiła o pomoc.
Kobieta dokładnie opisała markę i kolor auta, podała tez numery tablic rejestracyjnych. Wkrótce było wiadomo, do kogo auto należy. Zenona B. zatrzymano dwa dni po zdarzeniu, a Paweł R. zgłosił się sam. Na policję przyszedł tydzień później wraz z adwokatem. W tym czasie jego kolega już był aresztowany. Paweł R. też już nie cieszy się wolnością, bo - tak jak koledze - sąd orzekł 3 miesiące aresztu.

Obaj panowie nie przyznają się do zarzucanego im rozboju, a jeden z nich nie przyznaje się także do próby zgwałcenia kobiety. Twierdzą, że chcieli mieć po prostu przygodę z tirówką. Nie wyszło.

Zeznania Bułgarki są przekonujące i dlatego sprawa przybrała taki obrót. Obu panom (jeden jest żonaty) grozi za to kara pozbawienia wolności do 12 lat.

Więcej w Tygodniku Ostrołęckim

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna