"Nasi" na listach

Pierwszy etap rywalizacji kandydaci mają już za sobą. Chodziło o jak najwyższe miejsce na liście, a to oznaczało prawdziwą walkę wewnątrz partii. Prym na listach wiodą oczywiście przedstawiciele stolicy województwa. Pierwsi kandydaci z Łomży plasują się koło trzeciego miejsca. Nie narzekają. Partie stawiają na lokomotywy wyborcze, które zbiorą najwięcej głosów. A te - wraz z wyborcami - są w największym mieście regionu, Białymstoku.
Łomżyńskie lokomotywy
Wśród politycznych liderów, którzy mają pociągnąć listy, nieoczekiwanie znalazł się Mieczysław Czerniawski, poseł czterech kadencji, ostatni I sekretarz wojewódzki PZPR w Łomży (4. miejsce LiD). To prawdziwa reaktywacja. Z polityki odszedł w atmosferze skandalu z głosowaniem "na cztery ręce", gdy za niego i jego partyjnego kolegę oddawali głosy inni posłowie SLD.
Wysoko, na trzecim miejscu, znalazł się Jan Jarota, poseł LPR ostatniej kadencji, katecheta i weterynarz. Jest ceniony za jednolite od lat poglądy, a cenny przez stabilny elektorat świeckich współpracujących z parafiami. Podobną pozycję ma w PSL Józef Mioduszewski, 70-letni polityk, od zawsze związany z ruchem ludowym.
Tuż po politycznych liderach PiS-u trzy kolejne miejsca (od 4. do 6.) zajmują obecni posłowie: Lech Kołakowski, Jacek Bogucki i Kazimierz Gwiazdowski. To ukłon w stronę powiatów byłego Łomżyńskiego, gdzie PiS ma wyjątkowo liczny i zdyscyplinowany elektorat. Tu zawsze wygrywała prawica. I PiS to dostrzega - na liście tej partii znajduje się najwięcej kandydatów do parlamentu, pochodzących z zachodniej części województwa podlaskiego. Wśród bardziej znanych jest Marek Komorowski, prawnik, były starosta powiatu zambrowskiego i Adam Sowa, przedsiębiorca spod Łomży.
PO postawiła w Łomżyńskiem na Macieja Głaza (czwarte miejsce), radnego, który w ostatnich wyborach samorządowych rywalizował z niezłym wynikiem o fotel prezydenta Łomży. Znalazł się dużo wyżej niż znacznie bardziej znani politycy tej partii.
Wysoko na liście Samoobrony (4. miejsce) jest Sławomir Gromadzki, który polityczną karierę zaczynał jako zastępca wójta Małego Płocka. Sprawił, że jego gmina znalazła się w czołówce krajowej, jeśli chodzi o pozyskiwanie funduszy unijnych.
Do Senatu startują: Ludwik Zalewski (wojskowy, senator LPR), Mieczysław Bagiński (były wojewoda łomżyński, radny sejmiku, PSL) i Jarosław Poteraj (ekonomista, wykładowca uczelni, UPR).
Kiepsko z kobietami
Mimo zapowiedzi politycznych, że na partyjnych listach wyborczych znajdzie się miejsce dla kobiet, płeć piękna reprezentuje region nad wyraz skromnie. Na wszystkich listach znalazło się ich zaledwie pięć. Najbardziej znane to Alicja Gołaszewska (PO), radna i przedsiębiorca z Łomży oraz Anna Jakubowska (LiD), stomatolog, feministka, gospodyni prywatnego salonu literackiego, również z Łomży.
Kompletnym zaskoczeniem jest kandydatura Barbary Wojnarowskiej (Partia Kobiet, jedyna na liście spoza Białegostoku), nauczycielki z Łomży. Nie wsławiła się działalnością polityczną, ale procesem o "złe urodzenie".
Kto zbierze więcej
Gra idzie o jak największą liczbę głosów, nie tylko mandat, ale i pozycję w partii. W poprzednich wyborach rekordzistą był Ludwik Zalewski. Jacek Bogucki "zgarnął" 7,1 tys. głosów, Lech Kołakowski 6,3 tys., Edmund Borawski 5,3 tys. (teraz też kandyduje), Jan Jarota 3,7 tys. i Kazimierz Gwiazdowski 2 tys.