Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Następca powieszonego Emila Czeczki? Polski wielbiciel Rosji i Putina wystąpił o azyl na Białorusi

Andrzej Pisalnik
Andrzej Pisalnik
Marcin Mikołajek (z prawej) z werwą oczerniał Polskę w białoruskiej telewizji
Marcin Mikołajek (z prawej) z werwą oczerniał Polskę w białoruskiej telewizji Printscreen
Kolejny Polak uciekł z Polski do „raju” Łukaszenki i dał się wykorzystać propagandowo. W czwartek wieczorem telewizja białoruska wyemitowała ponad dwudziestominutową rozmowę z mieszkańcem Świdnicy Marcinem Mikołajkiem, który uciekł na Białoruś przed prześladowaniem karnym za publiczne pochwalanie wojny na Ukrainie i wystąpił do władz Białorusi o azyl polityczny.

W reportażu, wyemitowanym na głównej antenie białoruskiej telewizji Belarus1, Marcin Mikołajek dobrym językiem rosyjskim zarzuca rządowi polskiemu "rusofobię oraz bezpodstawne sianie przez polską propagandę nienawiści wobec Rosji". Ujawnia, że „celem Polski i Polaków jest zajęcie byłych Kresów i odebranie Ukraińcom Lwowa”.

Według nowego nabytku białoruskiej propagandy w Polsce nie istnieje coś takiego, jak wolność słowa. – Jeśli powiesz, że opowiadasz się za Rosją, to jesteś człowiekiem nawet nie drugiego, ale trzeciego sortu – zapewnia Mikołajek i przyznaje, że została przeciwko niemu wszczęta sprawa karna tylko za to, że zamieścił w internecie kilka zdjęć, „które się nie spodobały władzom”.

Sprawa karna za pochwalanie wojny napastniczej

Jak ujawnił w rozmowie z tvp.info rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn, pochodzący ze Świdnicy mężczyzna od wielu lat publikuje treści wymierzone w Ukrainę oraz pochwalające agresywne działania Rosji i jej przywódcy Putina w tym kraju.

- M. w przeszłości był zaangażowany w rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji, dotyczących wydarzeń na okupowanym przez Rosję Krymie oraz na okupowanych terenach wschodniej Ukrainy – mówił tvp.info Stanisław Żaryn dodając, że w swoich publikacjach Mikołajek chwalił rosyjską inwazję na Ukrainę, a także krytykował politykę Polski, Unii Europejskiej oraz NATO, skierowaną na pomoc temu krajowi w obronie przed agresorem.

Antyukraińska działalność Marcina Mikołajka, który wjeżdżał na teren Ukrainy przez przejście kontrolowane przez Rosjan, czyli samowolnie odwiedzał okupowane terytoria, nie uszła uwadze ukraińskich służb, które objęły go zakazem wjazdu na Ukrainę. Polska prokuratura z kolei na wniosek Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego wszczęła przeciwko mężczyźnie sprawę karną za „publiczne pochwalanie prowadzenia wojny napastniczej”.

Uciekał przed więzieniem

Założona sprawa karna stała się główną przyczyną, z powodu której mieszkaniec Świdnicy postanowił uciekać z Polski i prosić o azyl na Białorusi. Przybył tam 8 czerwca autobusem rejsowym, a już nazajutrz stał się „gwiazdą” białoruskiej telewizji, demaskującą „zgniłe europejskie wartości i niewdzięczną Polskę, wyzwoloną przez rosyjskich żołnierzy”.

Pytany przez pracownika telewizji Belarus1, czy w Polsce dużo jest takich jak on, popierających Białoruś oraz Rosję, Marcin Mikołajek odpowiedział, że ludzie się boją do takich poglądów przyznać, gdyż za ujawnienie ich czeka na nich więzienie.

"Liczne przypadki prześladowań"

Na prośbę, by opowiedział o „licznych przypadkach” tego typu prześladowań, mężczyzna wspomniał o „pewnym Polaku, który wywiesił publicznie symbol rosyjskiej agresji – literę 'Z' - i od razu potem miał w mieszkaniu policję i prokuratora, którzy kazali mu to zdjąć, bo pójdzie siedzieć”. Ponadto Mikołajek przytoczył przykład trzymanego do maja 2019 roku w areszcie, pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Rosji, współpracownika prokremlowskich mediów w Polsce i przewodniczącego prokremlowskiego ugrupowania „Zmiana” Mateusza Piskorskiego.

Mówiąc o swoich najbliższych planach nowy nabytek białoruskiej propagandy oświadczył, że chce „otrzymać azyl polityczny, znaleźć pracę i spokojnie żyć”.

Poprzednika znaleziono martwym w miejscu zamieszkania

Marcin Mikołajek to kolejny Polak proszący o azyl polityczny na Białorusi, po dezerterze Emilu Czeczce, który w grudniu 2021 roku porzucił służbę w Wojsku Polskim na granicy polsko-białoruskiej uciekł na Białoruś. W mediach białoruskich Mikołajek został już okrzyknięty następcą zbiega z polskiego wojska. Podobnie, jak teraz Marcin Mikołajek, Emil Czeczko od razu po przybyciu do białoruskiej stolicy zaczął udzielać obszernych wywiadów reżimowym mediom białoruskim, w których szkalował swoje dowództwo, bezpodstawnie oskarżając je o zabijanie przedostających się przez granicę na teren Polski nielegalnych migrantów.

W Polsce Czeczko, podobnie jak Mikołajek, miał problemy z prawem. Jedna, prowadzona przeciwko niemu, sprawa karna dotyczyła katowania własnej matki, a tuż przed dezercją policja przyłapała go prowadzącego samochód pod wpływem alkoholu i narkotyków.

W połowie marca 2022 roku, w pierwszym miesiącu prowadzonej przez Rosję agresji przeciwko Ukrainie, Emila Czeczkę znaleziono powieszonego w miejscu zamieszkania w Mińsku. Okoliczności śmierci i na prędko przeprowadzone dochodzenie nie dały wiarygodnej i jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy Czeczko powiesił się sam, czy ktoś mu w tym pomógł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Następca powieszonego Emila Czeczki? Polski wielbiciel Rosji i Putina wystąpił o azyl na Białorusi - Portal i.pl

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna