Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nastolatka oddawała się za alkohol

Katarzyna Ostrowska [email protected]
Alkohol zastępuje wielu osobom kontakty z innymi ludźmi – mówi Bartosz Śmieciuszewski, psycholog z oddziału psychiatrycznego Szpitala Ogólnego w Grajewie.
Alkohol zastępuje wielu osobom kontakty z innymi ludźmi – mówi Bartosz Śmieciuszewski, psycholog z oddziału psychiatrycznego Szpitala Ogólnego w Grajewie. K. Ostrowska
Przerażające! Alkoholikiem może dziś zostać nawet 14-latek...

Coraz częściej ofiarą nałogów padają nie tylko osoby dorosłe, ale i młodzież. Są to sytuacje niezwykle destruktywne, z których nastolatkom jest bardzo trudno samodzielnie się podnieść.
Smak alkoholu nie jest dzisiaj obcy nawet czternastolatkom. I choć może trudno w to uwierzyć, osoby w takim właśnie wieku przychodzą na terapię dla alkoholików.

Ciekawość pierwszym krokiem do kieliszka
Obecnie w grajewskim klubie Zdrowie i Trzeźwość na leczeniu z uzależnienia alkoholowego jest sześć osób w wieku od 14 do 17 lat.

- Nastolatkowie na początku próbują alkoholu z ciekawości. Czasem jednak na tym się nie kończy - tłumaczy Waldemar Wieczorek, klubowy terapeuta. - Zaczynają pić więcej i posuwają się nawet do tego, że kradną, aby zdobyć pieniądze na alkohol.

Zdarza się, że młodzi ludzie pod wpływem alkoholu narozrabiają, a wówczas mają do czynienia z policją. Wtedy kolejnym krokiem jest skierowanie na przejście cyklu terapeutycznego.

Najmłodszą osobą, która aktualnie uczęszcza na terapię jest 14-letni chłopiec. Pochodzi z wielodzietnej rodziny i wychowywany jest przez samotną matkę. Nie jest to jednak typowa patologiczna rodzina. Matka na swój sposób dba o swoje dzieci. Stara się, ale nie zauważyła, że jej syn ma problemy z alkoholem.
Zdarzają się jednak przypadki, kiedy uczniowie na zajęcia wybierają się będąc pod wpływem alkoholu.

Takich sytuacji nie brakuje.
Nie tak dawno przecież, bo w listopadzie 2011 r., doszło do wypadku na drodze ze Szczuczyna do Niećkowa - 19-letni uczeń jechał do szkoły. Wyprzedzał inny samochód nie zachował odpowiedniej odległości od mijanego auta i zahaczył o niego. Stracił panowanie nad kierownicą i uderzył z impetem w przydrożne drzewo.

Okazało się, że chłopak w wydychanym powietrzu miał ponad promil alkoholu. W takim stanie planował zasiąść w szkolnej ławce.

Sprzedają się za alkohol
Jednak problemy z alkoholem mają nie tylko chłopcy, ale coraz częściej i dziewczyny.
- Jakiś czas temu uczęszczały do nas cztery. Pochodziły z dysfunkcyjnych rodzin - mówi Waldemar Wieczorek.

Jednak jeśli chodzi o dziewczyny i ich problem z alkoholem, to sytuacja w tym przypadku wygląda czasami dramatycznie. Do klubu Zdrowie i Trzeźwość na terapię chodziła nastolatka, która pochodziła z typowo patologicznej rodziny. Była pozostawiona sama sobie, bo ojciec był alkoholikiem, a matka osobą upośledzoną umysłowo.

Dziewczyna była najwyraźniej bardzo poważnie uzależniona od alkoholu. Aby go zdobyć, była gotowa nawet sprzedawać swoje ciało. Zaszła w ciążę, a sąd odebrał jej dziecko. Leczenie nastolatki trwało długo, ale obecnie dziewczyna nie pije.

Młodzi ludzie uzależniają się szybciej niż osoby starsze. Wystarczy im dwa, trzy lata, aby znaleźć się w sidłach nałogu. W takiej sytuacji niezbędna jest już pełna abstynencja.
- Dla alkoholika sam fakt przekroczenia progu klubu jest już bardzo dużym sukcesem - mówi Wieczorek. - Dla niego mniej upokarzające jest siedzenie czy leżenie na ławce w parku, niż zdecydowanie się na poddanie terapii.

Problem ze spojrzeniem prawdzie w oczy
Nadużywanie alkoholu zniekształca myślenie. Osoba uzależniona autentycznie nie widzi żadnego problemu w tym, że nadużywa jakiejkolwiek substancji. Uważa, że to wszyscy wokół się na nią uwzięli.
Jak dodaje Waldemar Wieczorek, często na terapię przychodzą osoby, które twierdzą, że nie mają żadnego problemu z alkoholem.

Próbują się zasłonić tym, że np. ich sąsiad więcej pije i nikt tego nie zauważa. Lub przywołują sytuacje, w których mimo jakiejś wielkiej okazji nie wypili ani kropli.
Do klubu przyszła kiedyś kobieta z mężem, który nadużywał alkoholu. Kiedy powiedziała, że małżonek nie daje jej żadnych pieniędzy, a mają troje dzieci, mężczyzna był tym oburzony. Powiedział, że to nie prawda, że dwa czy trzy miesiące temu dał jej pięćdziesiąt złotych. Gdy to mówił, było widać, że ta suma miała dla niego ogromną wartość.

Kolejną osobą, która zmagała się z alkoholem i która zapadła w pamięć terapeuty, był mężczyzna, który w żaden sposób nie dawał się namówić żonie na terapię. Dopiero gdy podeszła do niego mała córka i zapytała dlaczego pije, coś w nim pękło. Wylał wódkę i rozpoczął leczenie.

Alkoholicy trafiają również na oddział psychiatryczny.
- Leczymy zespoły abstynencyjne po ciągu alkoholowym - mówi Bartosz Śmieciuszewski, psycholog z Oddziału Psychiatrycznego w Szpitalu Ogólnym w Grajewie. - Chodzi o osoby, które piją takie ilości alkoholu, że doprowadzają się do wyczerpania i już nie mogą. Pomimo że odczuwają potrzebę spożycia alkoholu, to nie są w stanie tego robić.

Osoby nadużywające alkoholu trafiają na oddział w stanie deliryjnym. Alkohol, który początkowo był dla nich lekiem na całe zło, zaczyna być coraz cięższym do udźwignięcia problemem. Nie rozjaśnia już umysłu i nie poprawia nastroju. Wywołuje depresje, halucynacje, agresję, bezsenność, lęki.

Ucieczka od trudności życia
Trudno jest podać właściwą przyczynę, dla której ludzie sięgają po alkohol.
- Jednym z powodów sięgania po substancje uzależniające jest to, że zastępują one kontakty z innymi ludźmi. Osoby, które nie mają obok kogoś bliskiego, uciekają w nałogi - mówi Bartosz Śmieciuszewski. - Co więcej, gdy nie mają obok nikogo, to uzależnienie jest łatwiejsze.
Coraz częściej izolacja jest też przyczyną wpadania w nałogi przez młodych mieszkańców naszego powiatu.

Jak dodaje Waldemar Wieczorek, dzieje się tak również dlatego, że młodzi ludzie nie widzą przed sobą żadnych perspektyw na przyszłość. Kończą szkoły ponadgimnazjalne, nie decydują się na studia, nie mogą znaleźć pracy i wówczas spędzają czas ze znajomymi przy alkoholu. Nałóg się pogłębia, bo przez rodziców są postrzegani jako osoby leniwe, które nie chcą niczego w życiu osiągnąć.
Jak mówią nam Karolina Podborączyńska i Katarzyna Podlecka, terapeutki z Punktu Konsultacyjnego Uzależnień w Rajgrodzie, osoby nadużywające alkoholu motywują się do podjęcia leczenia wówczas, gdy ponoszą konsekwencje swojego postępowania. Wielkim sukcesem dla alkoholika jest już sama zmiana sposobu picia.

Trzeba jednak wiedzieć, że z alkoholizmu nie da się zupełnie wyleczyć. Można jednak przestać pić, ale jest to codzienna walka, żeby nie sięgać po alkohol. Dla jednych łatwiejsza, dla drugich trudniejsza.

Jednak zawsze warto walczyć
Nie zawsze ta walka kończy się happy endem.
- Zdarzają się przypadki, gdzie osoby, gdy tylko wychodziły ze spotkania terapeutycznego, od razu sięgały po alkohol - mówią terapeutki z Rajgrodu. - Czasami kończyło się tragicznie, na przykład utonięciem.

Jednak większości osób, która uczęszcza na terapię do klubu w Grajewie, udało się pokonać nałóg. Podjęli pracę, niektórzy założyli własne firmy.
- Często widuję osoby, którym udało się wygrać z nałogiem i już kilka lat nie piją- zapewnia Waldemar Wieczorek. - Założyli rodziny, mają dzieci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna