Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasz poseł ma kłopoty

Tomasz Kubaszewski [email protected]
Jeszcze na początku lutego B. Kamińska i J. Zieliński wspólnie przecinali wstęgę w suwalskim szpitalu. Teraz spotkają się przed sejmową komisją etyki.
Jeszcze na początku lutego B. Kamińska i J. Zieliński wspólnie przecinali wstęgę w suwalskim szpitalu. Teraz spotkają się przed sejmową komisją etyki.
Powołana zostanie nowa placówka.

Posłanka poskarżyła się na posła do komisji etyki, a ten nie pozostał dłużny.

Różnica jest taka, że ja nie domagam się ukarania pani poseł - mówi Jarosław Zieliński. - Chcę jedynie, by komisja zajęła stanowisko w tej kontrowersyjnej sprawie.

Jak informowaliśmy, pod koniec lutego Bożena Kamińska z PO wysłała do komisji etyki poselskiej wniosek dotyczący wypowiedzi reprezentującego PiS Zielińskiego. Poczuła się urażona dokonaną przez posła interpretacją tego, co w najbliższym czasie ma się wydarzyć w suwalskiej kulturze.

Powołana zostanie nowa placówka. B. Kamińska, która obecnie kieruje Młodzieżowym Domem Kultury, zamierza wystartować w konkursie na stanowisko dyrektora. Zieliński uważa, że wszystko jest już niemal rozstrzygnięte. Kamińska wygra konkurs. W zamian, jako posłanka, będzie załatwiać miejscowym władzom pieniądze na różne przedsięwzięcia. - To rodzaj korupcji politycznej - podsumował Zieliński.

To ostatnie stwierdzenie najbardziej posłankę poruszyło. Poczuła się urażona. Dlatego złożyła wniosek do komisji etyki.

Jak mówi jej przewodniczący - Franciszek Stefaniuk, sprawa doczeka się rozpatrzenia w najbliższym czasie.

- Dzieje się tak zawsze, gdy jeden poseł czuje się obrażony przez drugiego - wyjaśnia. - Zapraszamy wszystkie zainteresowane osoby, słuchamy ich wyjaśnień. Raz komisja podziela stanowisko wnioskodawcy, raz - nie. Trudno z góry cokolwiek rozstrzygać.

Komisja będzie musiała zająć się także wnioskiem, który złożył J. Zieliński. Stało się to zaraz po wystąpieniu B. Kamińskiej. - Mamy tutaj do czynienia z wyraźnym konfliktem interesów - argumentuje Zieliński. - Dyrektor domu kultury podlega prezydentowi miasta. A jako posłanka koalicji rządowej nie ukrywa, że od niej zależą różne decyzje. Mamy więc do czynienia z sytuacją "coś za coś".

Według Zielińskiego, posłanka nie kieruje się interesem publicznym, lecz "wykorzystuje swoją funkcję w celu osiągnięcia pozycji dla siebie" i nie wywiązuje się należycie ani z obowiązków poselskich, ani dyrektorskich.

B. Kamińska w tej kwestii głos zabierała już parę razy. Jak zapewniała, z łączeniem funkcji sobie radzi. Nie dostrzega też tutaj kolizji interesów. Twierdzi również, że z suwalskimi władzami żadnych nieformalnych umów nie zawierała.

Poseł Zieliński zastanawia się nad tym, czy nie wystąpić z inicjatywą, która doprowadziłaby do ustawowego zakazu łączenia funkcji w parlamencie ze stanowiskami samorządowymi. - Bo w każdym takim przypadku pojawiają się wątpliwości - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna