Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nasza relacja z Zaporoża: trwają ostrzały rakietowe, ludzie chronią się w piwnicach

Robert Szulc
Robert Szulc
Wideo
od 16 lat
Trwają ostrzały rakietowe na Zaporożu, choć działań wojennych nie ma. Ludzie nie mają gdzie mieszkać, ukrywają się w piwnicach. Na wyspie Chortycja ostrzelano budynek sanatorium, osiem osób zostało rannych - mówi Margarita Galiczu, dziennikarka z Zaporoża.

Na Zaporożu od pierwszych dni inwazji Federacji Rosyjskiej na terytorium Ukrainy na pełną skalę budowane są fortyfikacje. Teraz są cały czas wzmacniane. Nie sa prowadzone działania wojenne, ale wczoraj, 21 kwietnia były dwa trafienia pocisków, tzn. dwa pociski okupantów rzeczywiście wycelowały w Zaporoże, uderzyły w wyspę Chortycę. Pierwsze trafienie nastąpiło o godzinie 12:45, pocisk cruise uderzył w Chorotycę. Fala uderzeniowa uszkodziła, wybiła szyby w 4 wagonach pociągu ewakuacyjnego, ponieważ rakieta spadła w pobliżu Mostu Przemienienia Pańskiego - mówi dziennikarka.

Wspomina, że według oficjalnych informacji, które mieliśmy wczoraj wieczorem i rano, w pociągu nie było ofiar śmiertelnych i rannych.

- Drugie trafienie pociskiem samosterującym nastąpiło o godzinie 13:30. O godz. 13.30 pocisk "krykiet" ponownie uderzył na wyspie Chortycja w budynek sanatorium pewnej firmy. Jest to ośrodek terapii zajęciowej jednej z firm w naszym mieście - mówi Margarita. - Budynek jest bardzo zniszczony, uszkodzone są ściany i okna, a 8 osób jest rannych. Spotkaliśmy ludzi. Do korytarza humanitarnego, przyjechały trzy autobusy, ludzie przyjechali własnymi samochodami. W obozie przebywało 79 mieszkańców Mariupola, w większości kobiety, dzieci, osoby starsze i niepełnosprawne - wyjaśnia Margarita.

Mieszkańcy Mariupola, którzy przybyli wczoraj, mówią, że Mariupola już nie ma, z tego, co mówią, dzieląc się swoimi emocjami, Mariupol został zburzony, ich domy zniknęły, są zburzone - mówi dziennikarka.

Dodaje, że agresorzy wystrzelili kilka rakiet i innych pocisków w kierunku mieszkań i domów. Niektórzy ludzie w ogóle nie mają gdzie mieszkać, siedzą w piwnicach od kilku dni. Gdy jedne budynki zostały zniszczone i wybuchł pożar, szybko uciekli i przenieśli się do innych piwnic. Bez jedzenia i wody siedzieli i czekali, aż będą mogli się wydostać. Wychodzenie na zewnątrz nie było bezpieczne, bo ci, którzy wychodzili, mogli zginąć. Okupanci strzelali do ludzi, którzy wyszli na zewnątrz. Ludzie ginęli na miejscu z rąk okupanta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nasza relacja z Zaporoża: trwają ostrzały rakietowe, ludzie chronią się w piwnicach - Portal i.pl

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna